Zakirow. Jak Polska potraktowała Rosjanina, który dał nam prawdę m.in. o Katyniu
Gdy wydalono go z KGB, a następnie w Rosji zaczęto grozić mu śmiercią uciekł do Polski. Tu spotkał się z murem obojętności, a chwilami wręcz wrogości. Ot kolejny "rusek" i to jeszcze z KGB. Zakirow, któremu należała się renta specjalna, łapał się prac dorywczych, a chwilami zmuszony był żebrać.
adam2a z- #
- #
- #
- #
- 77
- Odpowiedz
Komentarze (77)
najlepsze
@sztywnygosc: Po 966 nie było żadnej Polski, więc nie mówicie, że Polska coś tam nie dała...
Żeby się sami pchali z informacjami i propozycjami współpracy.
Ale u nas trzeba zgnoić, bo hehehe Seba, un w KGB był. Myślisz że po czymś takim polskim służbom łatwiej jest zwerbować nowych agentów w Rosji?
Kto z nami będzie chciał współpracować?
Gdyby jakiś polski oficer zwiał do Rosji z ważnymi tajemnicami to na 100% dostałby nową tożsamość i godne życie, by zachęcić innych do podobnego działania.
Szanowny pan Macierewicz robi wszystko, żeby zachęcić ludzi do przekazania informacji. Wprawdzie w drugą stronę mu to idzie, ale od lat się stara!
@nabzd: Renty nie musieli ale mogli przesłuchać w IPN (powstał w styczniu 1999 a Zakirow przyjechał w 1998) czy jego wcześniejszym odpowiedniku a nie traktować jak śmiecia. W końcu miał, a przynajmniej mógł mieć ważne informacje na temat zbrodni ale to najwyraźniej nikogo w IPN nie interesuje.