Kolejny raz wypociny pana Kosedowskiego... gość coś tam usłyszał, coś gdzieś podpatrzył - nie zna się na tym ale szpanuje, że jak porówna walec drogowy do internetu to będzie dobrze.
Jest źle.
Wszystko się panu Kosedowskiemu pokiełbasiło.
Szczególnie z funkcjonalnością...
Informatyk w Polsce to po prostu, w szkole: nauczyciel "Informatyki", wszędzie indziej: pan od komputera, i tak było od zawsze.
Portal - zgodzę się, nie wszystko jest portalem, nie wszystko jest vortalem...
Nie zgodzę się z tym artykułem. Wiele słów w języku polskim się "zadomawia". Informatyk sprzed 50 lat to nie ten sam, który zwie się tak w dzisiejszych czasach. Wobec tego można smartfon nazywać smartfonem, a informatyka - informatykiem.
Muszę poprosić informatyka o naprawdę drukarki i dodanie funkcjonalności do mojego portalu, a póki co, wyłączę internet na moim smartfonie Nokia 5730 ;)
Nie wiem, czy pan który to napisał jest informatykiem i czy ma jakiś portal, ale na pewno jest strasznym bucem. Sama mam ciągoty do puryzmu językowego, ale - o zgrozo! - język to twór żywy, słowa zmieniają znaczenie (ot choćby dziwka <-> dziewczyna), formy błędne zyskują status poprawnych (jak słynny, za przeproszeniem, "h%#"). Więc niech dupki nie spina i da ludziom wyłączać Internet (wkrótce będą go "wy lanczac" - coś takiego napisała
"Jak to nie wiesz jak zrobić xxx w programie yyy, przecież jesteś informatykiem?!?" I ch%!, ze dany program widze po raz pierwszy w zyciu i jest jednym z pierdyliona programow ktorych nigdy nie uzywalem, ale jestem informatykiem, wiec przeciez powinienem go znac :D Jak dobrze znam te sytuacje :)
I przy tej nieszczęsnej "funkcjonalności" przypomina mi się pewien dbający o język prowadzący z mojego wydziału-ostatnio za "funkcjonalność strony" opieprz dostaliśmy.
@thewickerman88: Tu się zgodzę, lecz w żargonie programistycznym bardzo trudno odróżnić funkcję aplikacji (w znaczeniu feature) od funkcji jako elementu strukturalnego programu (a więc jako function).
Owszem, zawsze możemy możemy używać terminów z języka angielskiego, a pracując w metodologii OOP najczęściej mówimy o metodach, co niweluje niejednoznaczność, lecz wciąż uważam za dopuszczalne używanie zwrotu funkcjonalność, by odróżnić feature od function.
@breeder: Żeby odróżnić feature od function nie trzeba nic robić, jeśli cały tekst jest w danym kontekście
Właśnie w dziedzinie programowania występują sytuacje, w których kontekst nie oddziela tych sformułowań. Często zdarza się, że poszczególne funkcje jako kawałki kodu (a więc function) odpowiadają poszczególnym funkcjom (no właśnie, tym razem w znaczeniu feature).
W języku polskim nie ma dobrego odpowiednika słowa feature, o znaczeniu istotnie różnym od function.
@kinlej: Jakieś 13 lat temu było jeszcze słowo: winformatyk, utworzone na podobnej zasadzie jak: "winmodem". Winmodem - to rozwiązanie sprzętowo programowe - modem działajacy jedynie pod windowsem... podobnie jak drukarki - tylko, że one były nazwane GDI...
Jest mała nieścisłość. Mianowicie, nazwa 'informatyk' nie wzięła się od informacji tylko od 'informatyki'. Ona dopiero, jako nauka wzięła nazwę od przetwarzania informacji, która wykorzystuje przede wszystkim komputery jako narzędzia. Więc nie bezpośrednio ale pośrednio informatyk z komputerami może być kojarzony. Przecież trzeba znać się na swoich narzędziach.
Prawdziwe definicje nazw żargonu technicznego czy jakiejkolwiek innej specjalizacji dla przeciętnego Kowalskiego będą tylko ciekawostką. Będzie on dalej używał ich w mowie potocznej i wtakim też potocznym znaczeniu Specjalista chirurg w rozmowie z kolegą z tej samej branży się z rozumieją ale Kowalski Inż narzędziowiec. ich już nie za bardzo.
Przykładów można by mnożyć
Kiedyś jedna posłanka nawoływała w sejmie na zmiane oprogramowania komputerów w Adm. Państwowych. Mówiła że przecież zamiana systemu
Komentarze (48)
najlepsze
Jest źle.
Wszystko się panu Kosedowskiemu pokiełbasiło.
Szczególnie z funkcjonalnością...
Informatyk w Polsce to po prostu, w szkole: nauczyciel "Informatyki", wszędzie indziej: pan od komputera, i tak było od zawsze.
Portal - zgodzę się, nie wszystko jest portalem, nie wszystko jest vortalem...
Mnie bardziej wkurza nazywanie tuska liberałem podczas gdy jest socjalistą.
Przynudzam?
Nalezy tolerowac d$$#$izm?
a czy kardiolog przeszczepi nerkę?
Owszem, zawsze możemy możemy używać terminów z języka angielskiego, a pracując w metodologii OOP najczęściej mówimy o metodach, co niweluje niejednoznaczność, lecz wciąż uważam za dopuszczalne używanie zwrotu funkcjonalność, by odróżnić feature od function.
Właśnie w dziedzinie programowania występują sytuacje, w których kontekst nie oddziela tych sformułowań. Często zdarza się, że poszczególne funkcje jako kawałki kodu (a więc function) odpowiadają poszczególnym funkcjom (no właśnie, tym razem w znaczeniu feature).
W języku polskim nie ma dobrego odpowiednika słowa feature, o znaczeniu istotnie różnym od function.
Przykładów można by mnożyć
Kiedyś jedna posłanka nawoływała w sejmie na zmiane oprogramowania komputerów w Adm. Państwowych. Mówiła że przecież zamiana systemu