Kultura pełną gębą - Polaków rozmowy
Nauczyłem się w Polsce pewnego schematu. "Jak widzę osobę kulturalną, staram się jej dorównać. Jak widzę chama to robię wszystko, aby go przewyższyć w tym. A wiesz mi, że doszedłem do wielkiej perfekcji." Inaczej każdy ciebie zgnoi. I niewiele osiągniesz.
l.....x z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 94
Komentarze (94)
najlepsze
Właśnie. Lepiej usłyszeć: Co jest k%!!a? Zabić mam cię sk%!!ielu? Zap%%!$!%aj!
Brzmi to dla mnie okropnie sztucznie. Czy to samo pytanie w formie "Dziwi cię to ?" jest jakieś niepoprawne i powinno być właśnie to "ciebie" ? Może ja o czymś nie wiem.
W obcych jezykach jest to nieprzetlumaczalny wyjatek. Jesli ktos jest obcokrajowcem najprawdopodobniej wlasnie tak powie.
To zależy od człowieka (a nie jego narodowści) jak się zachowuje i jakie zachowania toleruje. Jak się ktoś wychowywał w gnoju to będzie gnojem. A taki gnój jest wszędzie na świecie.
Podkreślniki umieszczane w różnych miejscach zdania, z różną intonacją pozwalają dodać do języka emocje, a nawet więcej samego znaczenia. Sam podkreślnik w odpowiednim miejscu zdania może zastąpić kilka słów. Komunikacja z ich użyciem wymaga często pewnej inteligencji od rozmówców, umiejętności właściwej interpretacji, rozszyfrowania prawdziwego znaczenia.
Innym, chociaż podobnym do podkreślnika zastosowaniem wulgaryzmów są po prostu przekleństwa. I tutaj są ważne. Dodane do dowolnych zdań informują, że rozmówca jest bardzo zdenerwowany, nawet wściekły. Czasami są po prostu potrzebne. Czasmi trzeba wyrazić złość czy niezadowolenie. A to najszybszy i najprostszy sposób.
Jednak...
W Polsce szybko się nauczyłem jednego - jeśli nie jesteś stanowczy, wszyscy mają Cię w dupie. Miałem pod sobą ponad 20 ludzi, większość to towarzystwo ze wsi. Wielkie chłopiska, k#%$y zamiast przecinków, wiadomo o chodzi. Nie miałem większych problemów z dogadaniem się z nimi, problem pojawiał się wtedy, gdy np. było pilne zlecenie. Nie chcieli pracować szybciej, łazili po kątach itd. Wszystkie grzeczne prośby to jak grochem o ścianę. Byłem od nich dużo młodszy, za co jeszcze bardziej mnie ignorowali. Nie pilnowałem ich tak jak powinienem, Po miesiącu zaczęły się niemiłe rozmowy z szefem: to nie zrobione, tamto spaprane itd.
W końcu powiedziałem dość i na przerwie krótko, ale dobitnie im wytłumaczyłem co się zmieni. Koniec z paleniem po kątach, zgromadzeniami w kiblu itd. Jak nie będą robić tego, co im powiem - od razu telefon do szefa. Ma być zrobione i koniec, zero dyskusji. Powiedziałem też, że jeśli będę mógł na nich liczyć, oni będą mogli liczyć na mnie. W końcu jedziemy na tym samym wózku, nie mam zamiaru być ich dyktatorem, po prostu niech się zachowują jak ludzie.
Na