@kubatre1: Szczerze mówiąc, to nie wiem, czy w tamtych czasach oni coś robili dobrowolnie ;) Pewnie ich hurtem do prosektorium przywieźli, a lekarze sądowi już się nimi troskliwie zaopiekowali ;)
Chociaż niektórzy bardziej zresocjalizowani więźniowie zastrzegają, ze po śmierci ich ciała mają się znaleźć w prosektorium jako obiekt badawczy (czyli po prostu trup, którego mogą kroić studenci) albo że ich organy (jeżeli są sprawne) mają iść na przeszczep.
Komentarze (6)
najlepsze
a co do zrodla podpis Department of Forensic Medicine at Jagiellonian University in Krakow sugerowalby ze nie z wroclawia
A jeżeli chodzi o tego rosyjskiego żołnierza, no to tam jeden rodzynek się trafił. :)
Chociaż niektórzy bardziej zresocjalizowani więźniowie zastrzegają, ze po śmierci ich ciała mają się znaleźć w prosektorium jako obiekt badawczy (czyli po prostu trup, którego mogą kroić studenci) albo że ich organy (jeżeli są sprawne) mają iść na przeszczep.