Jak byłem mały to kot utknął na słupie od latarni. Cały poranek tam siedział i odpierał ataki gołębi i innych latających szczurów. Potem przyjechała energetyka, odłączyła prąd na całej ulicy i facet zaczął się piąć w górę po tym słupie, dochodzi na szczyt a kot postanowił że zostanie Małyszem i #!$%@?ł się centralnie na ulicę z tego słupa. Sierściuchowi nic się nie stało, bo #!$%@?ł w krzaki xD
Komentarze (75)
najlepsze
Gdyby koteł umiau mówić, toby pewnie podziękował.
buty na łapach
https://www.wykop.pl/link/5344785/comment/73652457/#comment-73652457