inny aspekt sprawy - czy w świetle prawa o ruchu drogowym to jest wypadek? czy nastąpiło naruszenie, czy tylko na podstawie ustawy o ochronie zwierząt bo przecież ustąpił pierwszeństwo pieszemu, a potrącił jego psa
@szkorbutny: z artykułu trudno wywnioskować jak to faktycznie wyglądało ale wydaje mi się że to w sumie bez znaczenia, czy pies był przed pieszym czy za - prawo o ruchu drogowym imho nic na ten temat nie mówi (bo nie był to przypadek "pędzenia zwierząt")
ubrany na czarno właściciel psa wychodzi z cienia puszczając go przed sobą beztrosko i nie zniża się, żeby chociaż spojrzeć czy nic nie jedzie a potem łolaboga pieska nie ma. gdyby debil z bmw jechał normalnie, to też nie zdążył by zahamować
Psy na ulicy trzyma się na krótkiej smyczy. Parę lat temu przez idiotę z pieskiem #!$%@?łem się w latarnię bokiem przy ponad 80km/h bo postanowiłem pchlarza nie zabijać. Dobrze że uderzyłem kołem bo tylko się od niej odbiłem a nie owinąłem. I co? I gówno, nie dość że auto #!$%@?, pies i tak na miejscu trup to jeszcze zero ubezpieczenia. Wisienką na torcie był mandat 500zł za rzekome stworzenie zagrożenia w ruchu.
@odbytnica997: Tam gdzie mieszkam, nie ma terenu niezabudowanego. Za to kilka razy dziennie niebieskie koguty oznajmiają zatrzymanie sprawcy przekroczenia prędkości. Mają tu ulubione miejsce.
Komentarze (21)
najlepsze
bo przecież ustąpił pierwszeństwo pieszemu, a potrącił jego psa
ale wydaje mi się że to w sumie bez znaczenia, czy pies był przed pieszym czy za - prawo o ruchu drogowym imho nic na ten temat nie mówi (bo nie był to przypadek "pędzenia zwierząt")