Gwałcił kobietę w alejce. Ochroniarze patrzyli i nie reagowali
Trudno opisać słowami piekło, jakie przeżyła młoda Amerykana podczas weekendowego wypadu do Chicago. Została brutalnie zgwałcona i porzucona nieprzytomna w bocznej alejce w centrum miasta. A wszystko działo się na oczach dwóch ochroniarzy, którzy nawet nie kiwnęli palcem, by jej pomóc.
ntdc z- #
- #
- #
- #
- 117
- Odpowiedz
Komentarze (117)
najlepsze
... to jeszcze nic!! ... w Warszawie była niedawno taka sytuacja że studenci z Izraela byli bici a 36 milionów Polaków spało !!!
@MisterDI: Bronić to oni mieli interesów właściciela klubu a nie ludzi w środku. Chyba nie rozumiesz po co jest ochrona w takich miejscach. Jakby ochroniarz każdą łaskę zatrzymywał i upewniał się że wszystko ok i w ogóle to by ten klub już dawno nie istniał.
#!$%@? można dostać jak się czyta te wasze wypociny, że ochroniarzy nie można krytykować, ponieważ skąd mogli wiedzieć, że to gwałt. Czymś normalnym przecież jest wypuszczanie tylnym wyjściem chwiejącej się kobiety,
Jak jakiś gej wykorzysta twój stopień upojenia alkoholowego i przetrzepie ci tyłek, to wtedy zrozumiesz na czym polega wykorzystanie osoby w takim stanie.