Hongkong zmierza w stronę rzezi
Policja obległa politechnikę, której studenci bronią się za pomocą butelek z benzyną i łuków. Władze są zdeterminowane, żeby zdławić kilkumiesięczne protesty siłą [...] a kilkuset obrońców nie zamierza się poddawać.
Enviador z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 16
Komentarze (16)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdyby Chiny zlamamy ktorykolwiek powyzszy punkt to cala umowa bylaby zakwestionowana z 1997 roku i caly trud wlozony przez Chin w ostatnich 22
Komentarz usunięty przez moderatora
Brzmi to tak jakby policja starala sie wyciagnac studentow z politechniki, ktorzy to tam zalegaja od miesiecy, a studenci nie mieli mozliwosci ucieczki i starali sie bronic az do zaaresztowania/smierci.
Prawda jest zupelnie inna. Pare dni temu studenci wdarli sie do PolyU (politechniki w HK) i zaczeli niszczyc kafejki, krzesla, stoly, system przeciwpozarowy. W tym samym dniu, uniwersytet
No właśnie mam tutaj ogromne wątpliwości, czy walczą w słusznej sprawie. Jak obserwuję na całym świecie - polityka to gówno, nie ma dobrych rządów i systemów. Wszystkie są złe, mniej lub bardziej. Każdy system mniej lub bardziej polega na wyzysku i zniewoleniu. KAŻDY!
Co jeszcze jest złe? Przemoc. I niszczenie zamiast tworzenia. Tymczasem protestujący w Hongkongu chcą PRZEMOCĄ zamienić jeden system na inny. I niszczą rzeczy, niszczą miasto.
Nie wiesz, że ten "lud" też buduje obozy koncentracyjne? O to mi chodziło. A im chodzi... zawsze o to samo. Nawet nie o pieniądze, tylko o władzę. Kto u nas krzyczał "kons-ty-tuc-ja"? Normalni ludzie po pracy? Nie, partyjniacy i ich kumple odsunięci od koryta. Tak to wygląda wszędzie.
A na marginesie - jest zasadnicza różnica pomiędzy Chinami a Koreą Północną. Polecam się jej przyjrzeć, bo wg mnie ta rzecz jest