Jednym z waszych nieszczęść jest to, że oprócz odruchów współczucia nie macie prawie nic. Nie wiem, może kiedyś to wystarczało, ale obecnie na pewno nie wystarcza. Jak przejawia się w praktyce tak zwana miłość bliźniego? Ulituje się pan nad ofiarą wypadku i pomoże jej. A jeśli staniecie wobec dziesięciu tysięcy ofiar naraz, nie ogarniecie wszystkich litością. Współczucie jest mało pojemne i mało rozciągliwe. Dobre, dopóki , w grę wchodzą jednostki - bezradne,
Komentarze (3)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora