Sztukmistrz znad Bosforu, czyli Turcja unika (chwilowo) sankcji za zakup S-400.
Do niedawna wydawało się, że sankcje za zakup S-400 są nieuniknione. Jednak dzięki sprytowi Erdogana i pobłażliwości Trumpa, Ankara ma szansę wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Pytanie jednak – biorąc pod uwagę słabą kondycję gospodarczą kraju – ile asów zostało jeszcze w rękawie Erdogana?
JanLaguna z- #
- #
- #
- #
- #
- 50
- Odpowiedz
Komentarze (50)
najlepsze
oczywiście poza twoimi argumentami, które są słuszne
@JanLaguna: przede wszystkim trzeba by wysłać regularną armię turecką do boju na pierwszą linię, bo grupy rebeliancie nie miałyby szans tego udźwignąć. No i byśmy się dowiedzieli czy TSK to jest arabska armia czy nie ;)
Jak wiemy polityka Trumpa opiera się na twardym oczekiwaniu, że partnerzy będą płacili za technologie USA lub ich pomoc, czy choćby bazy, patrz umowa z Polską.
Więc jeśli Departament Obrony USA zagroził Turcji, że na tą nałożą sankcję, odetną od najnowszych technologii US Army, bo ta zamówiła u Rosjan ich system S-400, a tu nagle cisza, to możemy domyślać się, że Turcy zaproponowali
Turcja z Rosją?
Życzę powodzenia.
Najwięksi odwieczni wrogowie na tym obszarze, z uwzględnieniem faktu że to Rosja będzie dominatorem..
Się temu panu coś poodklejało..
Na miejscu Trumpa brałbym w ciemno. Trochę potrwa, by Kurdowie mieli swoje, ale będą mocno zabiegali by dobrze żyć z Hameryka. A są zdecydowanie bardziej kluczowi dla Bliskiego Wschodu.
Wot mózgi nie od parady...
Komentarz usunięty przez moderatora