Pewnie nie bylo co zbierac. Dobrze ze nikt inny poza "zainteresowanymi" nie ucierpial. Az strach myslec gdyby taka para urzadzila sobie warsztat w piwnicy w bloku, czy gdzies w garazu w budynku wielorodzinnym.
Kiedyś kolega przyniósł minę. Duża jak talez. W reklamówce. Żeby zapalnik odkręcić bo on nie miał imadła. Nie pamiętam żebym szybciej kogoś wyprosił ( ͡º͜ʖ͡º)
Komentarze (2)
najlepsze