ciąg dalszy [GDAŃSK] WYKOPEFEKT!! Mireczkowi skradziono rower
Historia udanego wykopefektu
swoffy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 44
- Odpowiedz
Historia udanego wykopefektu
swoffy zSponsorem tego wpisu jest mireczek Dwep
Niniejsza historia to ciąg dalszy do wpisu z 23.05.2019
https://www.wykop.pl/wpis/4146...
TL;DR- skradziono mi rower
Dokładnie tydzień po kradzieży, siedziałem sobie w piwnicy wspominając sobie jak to fajnie się jeździło na moim Mongoosie.
WTEM
https://www.wykop.pl/wpis/4165...
Szanowny Dwep (z drugiego końca Polski) był łaskaw wysłać mi screena z ogłoszenia lombardu w Gdańsku.
To ja od razu: „kłódkę na bęben, hajs w kopertę, gablotę halo pędem i gna tera cierpem na komendę”
Docieram pod lombard i oglądam go z zewnątrz, a wygląda on tak:
W oknach są witryny i w nich jest wystawiony towar, w taki sposób, że nie widać wnętrza lokalu.
Wszedłem do środka i dla picu zapytałem o jakieś elektronarzędzia. Nie zobaczyłem swojego roweru bo pomieszczenie było przedzielone szafą, wyszedłem i jeszcze raz podszedłem do witryn, i wtedy przez szczelinę pod roletą…
… widzę mój rower
20:23- 997 ten numer to kłopoty,
Policja przyjęła zgłoszenie i kazała czekać, w oczekiwaniu na przyjazd funkcjonariuszy zadzwoniłem po dwóch kumpli, tak na wszelki wypadek. Wolałem nie wchodzić od razu i nie wykładać kart na stół, tylko poczekać na policję w nadziei, że może uda się ująć na miejscu złodzieja, bo pod drzwiami stało kilku typków, którzy nieszczególnie mi się spodobali. Minęło dwadzieścia minut, a tu nie widać ani policji, ani kumpli. Ulicą przechodziło dwóch strażników miejskich, więc podchodzę do nich i mówię jak wygląda sytuacja, poprosiłem żeby ze mną postali do przyjazdu policji na wypadek jakby ktoś chciał ewakuować rower tylnym wyjściem albo coś w tym rodzaju, a oni na to, że nic im do tego, nie mogą i poszli sobie dalej. Póki co jeszcze nie dałem po sobie poznać, że coś jest nie tak, ale kręciłem się wokół lombardu na tyle długo, że prawdopodobnie zostałem zauważony, a to wywołało poruszenie w środku. Kiedy przez szczelinę zobaczyłem dwie osoby przy moim rowerze, postanowiłem działać, wszedłem do środka, nagle milczenie, oczy na mnie i mówię, że w ich lombardzie znajduje się mój rower, skradziony tydzień wcześniej, i że czekam na przyjazd policji. Właściciel zapytał „czy mam dowód na to, że to mój rower” i żebym mu go pokazał, powiedziałem, że nic mu nie pokażę i wszystko wyjaśnimy z policją. Jeszcze wymiana kilku zdań, ale na wszystko co mówił albo pytał odpowiadałem, że z wyjaśnimy wszystko z policją. Sprzedawca znalazł umowę z gościem, który wstawił tam mój rower. Towarzystwo spod lombardu zniknęło. Właściciel też w końcu sobie poszedł i zostałem sam z typem, który obsługiwał za ladą. W końcu pojawili się kumple. Więc już na luzie wyszedłem na zewnątrz żeby sobie z nimi pogadać. Z żabki wyszło kolejnych dwóch kumpli, którzy przypadkiem przechodzili i poczęstowali mnie „papierosem zwycięstwa”, w momencie kiedy kończyłem palić podeszło dwóch tajniaków. Dalej to standard- zeznania, protokół zatrzymania rzeczy itp., następnie komenda, oględziny, protokół i rower wrócił w moje ręce. Podczas tej akcji na bieżąco starałem się referować Dwepowi przebieg wydarzeń, ale ze względu na natłok wrażeń, marnie to wyszło.
Mam nadzieję, że dane podane przez złodzieja w lombardzie są prawdziwe, oszczędziłoby mi to kolejnej prośby o wykopefekt, tym razem z jego ryjem w roli głównej. Widziałem nagranie, pięknie się nagrał, ale nie chcę wychodzić przed szereg, wolę poczekać, aż policja je upubliczni, żeby nie mieć kłopotów.
Dziękuję wykopkom zaangażowanym w akcję, a w szczególności Dwepowi, który to już nie pierwszy raz pomógł znaleźć rower: https://www.se.pl/wiadomosci/p...
To też jego dzieło.
Dziękuję również pan złodziej, za umycie roweru.
W dalszym ciągu poszukuję sakiew i ich zawartości, kasku, bagażnika i oświetlenia.
cdn.
Komentarze (44)
najlepsze
Aż smutno się robi jak się czyta takie rzeczy. Straż wiejska jak zawsze w formie. Gratulację Mirku z odzyskanego mienia, a
@romek898: +1( ͡° ͜ʖ ͡°)
@romek898: gardzę nimi w opór. ich jedyne hobby to ściąganie daniny za nieopłacone parkingi i #!$%@? się staruszkom do nieuprzątniętych liści na posesji.
Bzdura. Bardziej niż urban legend. Od kogo mają być niby te cynki?
Ewentualnie jak kilka lombardów odwiedzili i pytali o konkretny towar to wtedy info się roznosi po kolejnych lokalach.
Straż miejska jak zwykle okazała się pomocna w uj. Mieli pewnie nagłe zgłoszenie do nielegalnego handlu kwiatami na drugiej stronie miasta.
Nie no żartuje ;)
Jakiś czas temu ktoś na wykopie szukał Subaru co spowodowało wypadek. Znalazłem ten samochód z uszkodzeniami opisywanymi przez wykopka ale niestety kierowca nie przyznaje się do winy :/