Kary w Singapurze - grzywna, chłosta, więzienie i kara śmierci.
Kilka stolików od nas siedzi sobie para Niemców z dzieckiem. Maluch to prawdziwy niewychowany czart. Darł się tak, że nawet plastikowy Batman, stojący w kącie wyglądał na wkurzonego. Jakież było zdziwienie rodziców, gdy po posiłku zostali ukarani mandatem. Doliczono im go do rachunku.
michu30 z- #
- #
- #
- #
- 14
- Odpowiedz
Komentarze (14)
najlepsze
Pewnie tłumaczą sobie to, że jeśli ktoś miga się od życia (czyli pracy i odprowadzania podatków) to zasługuję na karę.
Ale zamiast tego powinna być kara śmierci. Byłoby bardziej "życiowo".
Z mniejszych przewinień spodobało mi się to:
"Kilka stolików od nas siedzi sobie para Niemców z dzieckiem. Maluch to prawdziwy czart. Niewychowany, rozkrzyczany i rozkapryszony. Darł się tak, że nawet
Nie wiem jednak czy tak można powiedzieć o europejskich społeczeństwach. Hm, na pewno nie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Wydaje mi się że powinienem być.
O, fałszywy niebieski!
Swoją drogą czego się baby ukrywają pod facetskim nickiem i paskiem?
Czyżby się czuły w czymś gorsze? Nie, nie rozumiem.