Jak ktoś tam mieszka i chce potrenować kondycję, a przy okazji zarobić, to nosi zaopatrzenie np do Chaty Terryego albo innych wysoko położonych schronisk. Kolega kiedyś tak dorabiał, bo kondycję chciał mieć przed wyjazdem w Alpy. Ponoć robił dwa wejścia dziennie.
@niezly_kokos: nie pamiętam, dawno to było, wtedy jeszcze w koronach płacili. Ale ponoć było to opłacalne jako praca dorywcza pod warunkiem, że traktowało się to jako trening
Do chaty pod rysami kiedyś nioslem worek pelettu (10kg) dobrze dostalem w kość. W nagrode dostalem szklanke kofoli + satysfakcja. Przy wejściu na szlak jest miejsce do którego dojezdza transport z dostawa i każdy jesli ma na tyle sil oraz chęci moze pomoc we wniesieniu na gore. Platne w kofoli badz herbacie.
@marian1881: ciężar to jedno, popatrz jak on jest rozłożony i wpływa na środek ciężkości niosącego. Kiedyś jak byłem w górach to w słowackich Tatrach widziałem jak chłop miał na plecach trzy beczki piwa
@jozinzbazin2 Nie wiedziałem że złomiarze da tylko w górach bo mam 500 m do Żuław, a też są. I dużo uniosą. A o górach porozmawiam z córkami, bo niedługo w te góry jedziemy.
Komentarze (11)
najlepsze
Kiedyś jak byłem w górach to w słowackich Tatrach widziałem jak chłop miał na plecach trzy beczki piwa