"Dom nie jest filią szkoły". Rodzice sprzeciwiają się edukacji na wynos
Rodzice używają konstytucji do walki z nauczycielami o więcej czasu wolnego dla swoich dzieci. Nie życzą sobie, aby dom był miejscem wyrabiania szkolnych nadgodzin.
snup-siup z- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
No chyba, że to jest #!$%@?. To nie.
Komentarz usunięty przez moderatora
Co jest złego w tym, że rodzic nie chciałby, aby jego dziecko się przepracowywało?
Co jest dla jego dobra? Masa zadań do rozwiązania? A co jeśli
Dziecko jest upośledzone więc szkoła organizuje dla niego dodatkowe zajęcia ale ostateczna decyzja, czy takie zajęcia w ogóle zaistnieją i tak zależy od rodzica. Bo to on decyduje, czy pośle dziecko do poradni. Już nawiązując do konkretnego przykładu... jeżeli dziecko już ma taki napięty harmonogram dnia to po co mu te lekcje tańca? Może lepiej by było
@MichaelGlory: poza tym po wuj rodzicom wolny wieczór - jeszcze by na crossfit poszli albo na inny satanizm a tak to przy bioli posiedza rodzinnie a może i pas pójdzie w ruch jak nauka nie idzie . Nie ? Po katolicku !
Kto chodził za komuny do szkoły ten się śmieje z "nadmiaru nauki" w obecnych szkołach.
Ja tam rozumiem że czasem może być tego za dużo, ale to nie znaczy że wszyscy teraz powinni równać w dół. Prawda jest taka że robiąc minimum w domu można bez problemu potem przejść do następnej klasy, a potem iść na studia jak kto chce. A tak to dzieci
@Kargaroth: fiński system edukacji jest jednym z najlepszych na świecie, a prac domowych tam się nie stosuje, poza pracami grupowymi. Obciążanie uczniów obowiązkowymi zajęciami związanymi ze szkołą to relikt XX wieku, który zwyczajnie przestał się bronić.