Tusek zawsze dużo obiecuje (szczególnie przed wyborami), a mało realizuje swoich obietnic. A wręcz przeciwnie, działa wbrew złożonym obietnicom. Z tym nie będzie inaczej - pijar i tyle.
Najgorsze w tym wszystkim jest to w jaki sposób rząd "rozprawia" się z w gruncie rzeczy legalnymi przedsiębiorcami. Mogą walczyć z tym normalnymi metodami, wprowadzać nowe przepisy. Nie jest tutaj ważne kto jakie ma zdanie o tym co ma być legalne, a co nie.
Jeśli w tej chwili rząd stosuje takie metody wobec dopalaczy, obawiam się, że następni mogą być ludzie stosujący na przykład optymalizację podatkową. Ktoś kombinuje w legalny sposób z
wcale nie dziwne, po prostu dzieciaki zaczęły umierać w liczbie trzech na tydzień, co znowu jest skutkiem zdelegalizowania mefedronu i co "specjaliści" dopalaczy musieli zastąpić bardziej szkodliwymi mieszankami. BŁĘDNE KOŁO!
Zabranianie wszystkiego to droga na skróty, na wyspach podobne sklepy mają się dobrze, ale wszystko działa pod czujnym okiem państwa i w granicach prawa. W Polsce łatwiej jest zabronić niż stworzyć ludziom pomysłowym warunki do zarobienia pieniędzy.
A może należy zalegalizować marihuanę, a zdelegalizować dopalacze? Z dwojga złego marihuana jest pewnie nie tak szkodliwa, znana od wielu lat i zbadana. Oczywiście musiała by pochodzić z pewnych źródeł i sprzedawana jako używka a nie produkt kolekcjonerski. Bo termin "nie do spożycia przez ludzi" - po co dodawanoby substancje psychoaktywne, jeśli produkt miałby tylko stać na półce?
Prawda ze on sprzedaje jakies syfy ale nie do spozycia dla ludzi. Gdzie tu problem? A w mlodziezy bo mysli sie sie tym "upali", i ze jest legalne choc malo co ma wspolnego z takim stanem jak po marysce. Pisze wyraznie "nie do spozycia dla ludzi" - to jest problem mlodych ze czytac nie potrafia bo JP, Firma, gry, itp.
Ps. na czym polega kolekcjonowanie ich? Do sloika wrzucam te czopki z
Podnieście VAT na 1000%, dorzućcie akcyzę i jeszcze coś tam na wszystkie 'produkty kolekcjonerskie' i przy okazji zarobicie na prawdziwych produktach kolekcjonerskich - będziecie podwójnie szczęśliwi! To wam najlepiej wychodzi...
Napisałam, że nareszcie się za to zabrali i zostałam zaminusowana ;)
Cieszę się, ponieważ dwóch moich przyjaciół przez dopalacze i tego typu gówno prawie nie stracili życia. Nikt nie ma na nich wpływu, non stop jechali na tym gównie, potrafili nie spać nocami i wciągać ten syf. Wcześniej tylko mary jarali a od kiedy ten syf wszedł na rynek są zupełnie innymi osobami. Stracili pracę, mnóstwo hajsu i wszystkich znajomych. Ciężko jest
Rząd już od dawna próbuje walczyć z dopalaczami. Intensywność wzrastała wraz z popularnością tematu - zarówno w mediach, jak i zażywających idiotów (nie boję się tego określenia). Próby delegalizacji dopalaczy pojawiły się tuż po ich szerszym pojawieniu u nas. Kolejne decyzje podejmowane były przez ostatnie dwa lata - a zaczęło się już wtedy, gdy sklepów z dopalaczami było u nas ledwie kilkanaście. Co łatwo znaleźć w
@Ryu: W tej chwili sklepy zostały zamknięte, z powodu "zagrożenia zdrowia publicznego", tzn. minister uznała że produkty sprzedawane zagrażają życiu i zdrowiu. Działanie psychoaktywne w zasadzie nie ma z tym związku, bo ustawa o tym nie mówi. Dlatego przy obecnym kryterium trzebaby zakazać sprzedaży całej chemii gospodarczej (co jest groteskowe). Natomiast jeśli wprowadzą kryterium psychoaktywności, to wtedy będą musieli wprowadzić rejestr produktów dopuszczonych do sprzedaży, by można było sprzedawać np.: gałkę
@jaozyrys: Tym bardziej, że najprawdopodobniej jedyny kontakt dopalacza z domestosem odbył się poprzez położenie go na półce w pomieszczeniu w którym znajdują sie drzwi do kibla w ktorym ten domestos był kiedyś używany. Od domestosu, wikolu, farb itp NIE dostaje się takiego stanu jak po tych dopalaczach. Swojego czasu wąchanie kleju i tak było modne, a jakby to dawało takie efekty to już dawno przed dezynfekcją kibla musiałbyś lecieć po receptę.
Czy Wasze powszechne oburzenie wynika z tego, że kupujecie i łykacie te tabletki? Czy może protestujecie w imię wolności (nie będzie rząd nam niczego zakazywał)?
@Gej: Jak Ci malolaci są chętni sponsorować temu drugiemu jego porshe i w dodatku ginąć z własnej woli, to co należy zrobić? Zabronić im sponsorowania jego porshe? chyba nie bardzo...
Komentarze (197)
najlepsze
Jeśli w tej chwili rząd stosuje takie metody wobec dopalaczy, obawiam się, że następni mogą być ludzie stosujący na przykład optymalizację podatkową. Ktoś kombinuje w legalny sposób z
Zabranianie wszystkiego to droga na skróty, na wyspach podobne sklepy mają się dobrze, ale wszystko działa pod czujnym okiem państwa i w granicach prawa. W Polsce łatwiej jest zabronić niż stworzyć ludziom pomysłowym warunki do zarobienia pieniędzy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Okazjonalnie a codziennie
to też duża różnica
Ps. na czym polega kolekcjonowanie ich? Do sloika wrzucam te czopki z
Cieszę się, ponieważ dwóch moich przyjaciół przez dopalacze i tego typu gówno prawie nie stracili życia. Nikt nie ma na nich wpływu, non stop jechali na tym gównie, potrafili nie spać nocami i wciągać ten syf. Wcześniej tylko mary jarali a od kiedy ten syf wszedł na rynek są zupełnie innymi osobami. Stracili pracę, mnóstwo hajsu i wszystkich znajomych. Ciężko jest
Nie wolisz żeby wyszli z tego za sprawą własnego rozumu co będzie oznaczać że otaczasz się inteligentnymi ludźmi ?
bo nawet jeżeli uda się (w co wątpię) w 100% zlikwidować dostęp do dopalaczy i twoi znajomi nie będą ich brać ponieważ ich nie dostaną
to nie zmieni to faktu że są d#$!%ami
chcesz otaczać się ludźmi mądrymi czy kretynami ?
Parafrazując Johna Kramera
Make Your Choice
Komentarz usunięty przez moderatora
Rząd już od dawna próbuje walczyć z dopalaczami. Intensywność wzrastała wraz z popularnością tematu - zarówno w mediach, jak i zażywających idiotów (nie boję się tego określenia). Próby delegalizacji dopalaczy pojawiły się tuż po ich szerszym pojawieniu u nas. Kolejne decyzje podejmowane były przez ostatnie dwa lata - a zaczęło się już wtedy, gdy sklepów z dopalaczami było u nas ledwie kilkanaście. Co łatwo znaleźć w
Komentarz usunięty przez moderatora
- zalegalizują
- nałożą podatki, akcyzę, cło i inne pierdy
- zobowiążą producentów do napisu na pół paczki, że dopalacze szkodzą
- z dopalaczy nie będzie można korzystać w miejscach publicznych
- będą czerpać zyski
dokładnie tak to wygląda jak w przypadku nikotyny
może z nią by się najpierw rozprawić,
bo póki co to półśrodki coraz to nowsze wymyślają
nic więcej
http://www.wykop.pl/link/482131/dopalacze-kolejne-strefy-smierci-dobrym-chwytem-przedwyborczym/#comment-3039613
to mnie minusowaliście. Widzicie, miałem rację.
ps.
Czy Wasze powszechne oburzenie wynika z tego, że kupujecie i łykacie te tabletki? Czy może protestujecie w imię wolności (nie będzie rząd nam niczego zakazywał)?
Komentarz usunięty przez moderatora