Niska jakość produkt przerzucana jest z nieświadomego serwisanta na klienta
Słyszeliście zapewne o postarzaniu elementów urządzeń tak, by nie działały zbyt długo i konsument kupował szybko następny sprzęt. Istnieje jeszcze jeden ciekawy sposób naciągania klienta na ponoszenie nieuzasadnionych kosztów. Pokażemy go na przykładzie samochodu Volvo.
testerzy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 14
Komentarze (14)
najlepsze
Ja bym postawił, że akurat rzeczona chłodnica ma się świetnie. Jej uszkodzenie to najczęściej zapchanie albo po prostu dziura, co nie zapali żadnego błędu, tylko po prostu albo zacznie ubywać płynu chłodniczego albo będą spaliny w układzie chłodzenia. Raczej bym stawiał na uszkodzenie czujnika temperatury spalin lub - co bardziej prawdopodobne - że nie kontaktuje jakaś wtyczka (dlatego usterka się w cudowny sposób naprawiła sama). Tego typu błędy nie
Primo: doskonale wiesz, że w ASO nikt nie bawi się w diagnostykę, ani tym bardziej w poszukiwanie przyczyny problemu. Tam diagnostykę uprawia się metodą wymiany elementu, którego uszkodzenie lub nieprawidłowe działanie wskazuje komputer. Tak wymaga procedura producenta, której ASO ma przestrzegać aby nie stracić autoryzacji. Oczywiście za błędną diagnozę płaci centrala (o ile auto jest na gwarancji i obejmuje ona taką awarię), albo klient (jeśli gwarancja tego nie obejmuje).
Secundo:
- raz ze nie wiadomo jakie to auto i po ilu dzwonach,
- dwa jak na gwarancji to sie wymienia a jak po gwarancji to sie zainteresować zanim pol auta jakies losowe mechaniki wymienia
- trzy jest cala masa warsztatów co robia diagnostykę ponizej stówy
- cztery to
https://autokult.pl/25219,chlodnica-ukladu-egr-co-warto-o-niej-wiedziec
Jak masz pecha to z malej naprawy zrobi się duza
Myślę że producentowi zależy na jak najniższej awaryjności (ilość gwarancji) przy jak najlepszej cenie za podzespoły, nie sądzę żeby opierali cały zysk z napraw. To poddostawcy części mają narzucone ceny i muszą wyprodukować silnik, siedzenia, karoserię itp. jak najtaniej żeby wyrobić zysk, a kontrakty są nieraz podpisywane na 10 lat.
Co do zysków ze sprzedaży auta - odlicz VAT, akcyzę, koszty transportu i magazynowania (zarówno na parkingu fabrycznym, jak
Tak to bywa jak się kupuje chińskie dziadostwo :)
@krzyczek: Tak to jest jak się kupuje diesla, a potem bohatersko walczy z problemami nieznanymi w innych silnikach :)