jak zacząłem się po pierwszych kilkunastu sekundach zastanawiać czy duet Hemsworth&Neeson zrobi robotę jak Smith&Lee Jones tak później pojawia się na ekranie Thompson, która znana jest wyłącznie z tego, że jest czarna. Tilt kiedyś śpiewał "Runął już ostatni mur" i to się chyba stało, odgrzewanie kotleta w wymagających poświęceń czasach równości
Czy tylko ja uważam, że to wymuszony film, którego jedyną zaletą jest znana marka, a jedynym pomysłem na siebie to podprogowe propagowanie rożnych ideologii? Ale to jestem w stanie strawić. Nie potrafię jednak strawić braku klimatu, płaskich wywoskowanych postaci i całkowicie niepasującego charakteru filmu do poprzednich części. Obejrzałem sobie zwiastun jedynki i już wiem co mnie uwiera w zapowiedzi najnowszego filmu: On się k------o poważnie traktuje, a postacie to jakieś snoby 0_0
Patrzcie na jedynkę. https://www.youtube.com/watch?v=HYUd7AOw_lk Mamy tu zapowiedź starcia się 2 światów: wyluzowanego brooklynu i sterylnego mającego w dupie kij kosmicznej organizacji. Sęk w tym, że już zwiastun nam zdradza, że absurdy nie będzie generował brukliński glina, lecz organizacja. Film się bawi konwencją i nie traktuje siebie poważnie. A sama historia przekazuje uniwersalne wartości: nie oceniaj drugiego człowieka po pierwszym wrażeniu, gdyż wrażenia są mylne. I tak głupi niezdyscyplinowany glina okazuje się być całkiem bystry, pomocny i oddany, zaś pozbawiony uczuć zimny agent okazuje się być świetnym kumplem. Cały film co scenę pokazuje nam, ze nic nie jest tym czym się wydaje być na pierwszy rzut oka. Glina dostał malutka spluwę, więc jak on myślimy, że agent go nie lubi i nie traktuje poważnie. Później si okazuje, że pistolecik ma potężnego kopa, a nasze uprzedzenia były bezpodstawne. Cholera, dużo można by pisać o interpretacji facetów w czerni.
Komentarze (13)
najlepsze
Tilt kiedyś śpiewał "Runął już ostatni mur" i to się chyba stało, odgrzewanie kotleta w wymagających poświęceń czasach równości
Ale to jestem w stanie strawić. Nie potrafię jednak strawić braku klimatu, płaskich wywoskowanych postaci i całkowicie niepasującego charakteru filmu do poprzednich części. Obejrzałem sobie zwiastun jedynki i już wiem co mnie uwiera w zapowiedzi najnowszego filmu: On się k------o poważnie traktuje, a postacie to jakieś snoby 0_0
Patrzcie na jedynkę.
https://www.youtube.com/watch?v=HYUd7AOw_lk
Mamy tu zapowiedź starcia się 2 światów: wyluzowanego brooklynu i sterylnego mającego w dupie kij kosmicznej organizacji. Sęk w tym, że już zwiastun nam zdradza, że absurdy nie będzie generował brukliński glina, lecz organizacja. Film się bawi konwencją i nie traktuje siebie poważnie. A sama historia przekazuje uniwersalne wartości: nie oceniaj drugiego człowieka po pierwszym wrażeniu, gdyż wrażenia są mylne. I tak głupi niezdyscyplinowany glina okazuje się być całkiem bystry, pomocny i oddany, zaś pozbawiony uczuć zimny agent okazuje się być świetnym kumplem. Cały film co scenę pokazuje nam, ze nic nie jest tym czym się wydaje być na pierwszy rzut oka. Glina dostał malutka spluwę, więc jak on myślimy, że agent go nie lubi i nie traktuje poważnie. Później si okazuje, że pistolecik ma potężnego kopa, a nasze uprzedzenia były bezpodstawne. Cholera, dużo można by pisać o interpretacji facetów w czerni.
Komentarz usunięty przez moderatora