Ciągle słucham tej płyty (poza "Pretty Fly", maltretowanym kiedyś do urzygu, do tego stopnia, że dziś nie zdzierżę). Pamiętam jak za łebka dorwałem kasetę, jeszcze z plakatem gratis i jak się kitraliśmy z kuzynami przed rodzicami z odsłuchem, bo w tytułowym tracku padało słowo "fuck you" xD.
Komentarze (204)
najlepsze
Mam tez Ixaneys of Hombre.
Eh sentyment :D Słucham ich do dzisiaj
Komentarz usunięty przez moderatora