Niestety nie można analizować liczby kleryków przyjętych do seminariów pod kątem tendencji rozwojowej powołań. Ilu z tych kleryków kończy seminaria jako księża? 20% byłoby wcale nie takim słabym wynikiem. Z tego kolejne kilka % nowo wyświęconych kapłanów zrezygnuje ze swojej funkcji w kilku pierwszych latach swojej posługi.
Z mojego rodzinnego 60 tys. miasta z 8 parafiami odeszło tylko w tym roku aż 3 kapłanów, oraz jeden duchowny pochodzący z moich stron który pełnił do niedawna posługę w Warszawie. Powody? Kobiety, brak akceptacji i zrozumienia "przestarzałych", "dziwacznych" schierarchizowanych struktur kościelnych, minięcie się z powołaniem, bycie nowoczesnym, modnym, towarzyskim co utrudnia przestrzeganie godnych kapłana zachowań. Uczulam jednak przed myśleniem, że decyzja odejścia z kapłaństwa jest spontaniczna i kierowana emocjami. Często kapłani toczą ze swoim sumieniem oraz z samym sobą swoistą bitwę, nie zapominając przy tym o modlitwie... często jednak ich decyzją jest rezygnacja.
Mój proboszcz tak podsumował to wszystko (po analizie kwestii odejść od kapłaństwa która często poruszana jest przy okazji diecezjalnych spotkań): " Dzisiejszym problemem wielu nowych, młodych kapłanów jest brak autorytetu... w postaci kochającego i wymagającego ojca. Wielu z nich pochodzi bowiem z rozbitych rodzin, gdzie brakuje wzoru do naśladowania. Taki kapłan często jest zakompleksiony, ma mnóstwo problemów ze sobą, nie potrafi zaufać, powierzać swoje problemy księżom opiekunom, nie umie sprostać życiu w celibacie, życiu z wieloma wyrzeczeniami itd.".
q#!!, znaczy kryzys sie pogłębi w PL: więcej kasy trzeba będzie wydać na tę w dpę jeana bandę nierobów!
Choć z pozycji tych kolesi co zdawali do seminariów (ale TYLKO w/g nich!) to może być dobry wybór na czas kryzysu- w PL nigdy sie klechom źle nie wiodło. Jednak zapewne ie wiedzą, w co sie pakują, było nie było, na całe zycie- krk to parszywa organizacja.
Komentarze (2)
najlepsze
Z mojego rodzinnego 60 tys. miasta z 8 parafiami odeszło tylko w tym roku aż 3 kapłanów, oraz jeden duchowny pochodzący z moich stron który pełnił do niedawna posługę w Warszawie. Powody? Kobiety, brak akceptacji i zrozumienia "przestarzałych", "dziwacznych" schierarchizowanych struktur kościelnych, minięcie się z powołaniem, bycie nowoczesnym, modnym, towarzyskim co utrudnia przestrzeganie godnych kapłana zachowań. Uczulam jednak przed myśleniem, że decyzja odejścia z kapłaństwa jest spontaniczna i kierowana emocjami. Często kapłani toczą ze swoim sumieniem oraz z samym sobą swoistą bitwę, nie zapominając przy tym o modlitwie... często jednak ich decyzją jest rezygnacja.
Mój proboszcz tak podsumował to wszystko (po analizie kwestii odejść od kapłaństwa która często poruszana jest przy okazji diecezjalnych spotkań): " Dzisiejszym problemem wielu nowych, młodych kapłanów jest brak autorytetu... w postaci kochającego i wymagającego ojca. Wielu z nich pochodzi bowiem z rozbitych rodzin, gdzie brakuje wzoru do naśladowania. Taki kapłan często jest zakompleksiony, ma mnóstwo problemów ze sobą, nie potrafi zaufać, powierzać swoje problemy księżom opiekunom, nie umie sprostać życiu w celibacie, życiu z wieloma wyrzeczeniami itd.".
Czekają
Choć z pozycji tych kolesi co zdawali do seminariów (ale TYLKO w/g nich!) to może być dobry wybór na czas kryzysu- w PL nigdy sie klechom źle nie wiodło. Jednak zapewne ie wiedzą, w co sie pakują, było nie było, na całe zycie- krk to parszywa organizacja.