Moment, w którym zaczyna oceniać się człowieka po tym jak jest ubrany to początek drogi na dno. Mam szczęście uczyć się na zupełnie luźnej uczelni. Każdy egzamin pisałem w pospolitym 'dresie' i nie czuję się z tego powodu gorszy. Niejeden wykładowca ubiera u nas spodnie 'w kant', sandały, białe skarpetki i koszulkę polo. I szanuję go właśnie dlatego, że nie tracił cennego czasu swojego życia na tego typu dyrdymały czy wymysły arystokratycznych
Noście sobie marynarki jak chcecie, tyle tylko, że szyte są one właśnie z myślą o pozostawieniu ostatniego guzika rozpiętego... Więc równie dobrze można nosić buty sportowe bez zawiązanych sznurówek (swego czasu widywałem coś takiego na ulicach). To przecież świadczy o was, nie o "oglądających" was osobach. O ile jestem w stanie pojąć zapinanie obydwu guzików w jednorzędowej marynarce z dwoma, o tyle ludzie z zapiętymi wszystkimi trzema wyglądają po prostu komicznie (z
Komunistyczny bełkot i tyle. Bo jakiś Jaśnie Pan sobie wymyślił, że nie wolno zakładać żółtego garnituru do różowych skarpetek - dobrze by się sprawdził jako urzędnik wymyślający bezsensowne przepisy, albo jako poseł POPiSu.
Autor zapomnial o najwiekszy obciachu jaki moze zrobic osoba noszaca garnitur.
Czyli o tym, ze niektorzy zostawiaja na rekawie marynarki "metke" z nazwa/logiem producenta.
To wyglada mniej wiecej tak, jakby uzytkownik takiego stroju chcial oddac go do sklepu, w nastepnym dniu po imprezie, lub tez probowal nieudolnie sie lansowac pokazujac jakiej to zaj%#istej firmy ma garnitur.
Komentarze (292)
najlepsze
Marynarkę też z kilka razy może włożyłem.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Czyli o tym, ze niektorzy zostawiaja na rekawie marynarki "metke" z nazwa/logiem producenta.
To wyglada mniej wiecej tak, jakby uzytkownik takiego stroju chcial oddac go do sklepu, w nastepnym dniu po imprezie, lub tez probowal nieudolnie sie lansowac pokazujac jakiej to zaj%#istej firmy ma garnitur.