Z racji zbliżającego się 1. meczu reprezentacji Polski w Lidze Narodów, postanowiłem poczytać i zastanowić się nad kondycją naszych piłkarzy z perspektywy psychologicznej, mentalnej.
Znalazłem ciekawy artykuł, którym chce się podzielić i zaprosić do dyskusji oraz rozważań nt roli psychologów w sporcie.
'Futbol obnażony
W niedawnym wywiadzie dla magazynu „Newsweek” Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN, na pytanie, czy z piłkarzami kadry współpracuje psycholog, odpowiedział: „Najlepszym psychologiem jest trener Nawałka. Zgłaszają się do nas do PZPN różne osoby, proponując treningi mentalne, ale my niczego takiego nie organizujemy. Jeśli jakiś piłkarz ma taką potrzebę, może sobie to załatwić we własnym zakresie. Trener Nawałka bardzo dużo rozmawia z zawodnikami, z każdym indywidualnie, i myślę, że to jest mocna strona trenera, że on mocno słucha piłkarzy, wsłuchuje się w rytm drużyny i doskonale ją czuje”. Wypowiedź ta wydaje się świetną ilustracją podejścia do pomocy psychologicznej w polskim światku piłkarskim: psycholog jest niepotrzebny, ponieważ zawodnicy i trener doskonale radzą sobie sami. Dobitniej ujął to były selekcjoner kadry Franciszek Smuda, który kilka miesięcy przed mistrzostwami Europy w 2012 r. na pytanie, czy planuje zatrudnić psychologa, stwierdził: „Żadnych innych nowych etatów nie będzie. Psychologa też nie, bo nie mamy w drużynie wariatów”. Później jednak zmienił zdanie: „Na pewno kadrowicze skorzystają na tym, jeśli podejmiemy jakieś działania, a jak widzę, jest zapotrzebowanie na moją osobę. To, co mogę zrobić, to przede wszystkim wykorzystać doświadczenie piłkarzy”. To słowa Pawła Habrata, psychologa sportu, który został wtedy tymczasowo zatrudniony.
Trudno znaleźć rzetelne wyniki badań na temat kondycji psychicznej polskich piłkarzy. Kwestia ta zdaje się poza zakresem zainteresowania działaczy i samych zawodników. Niewielkim wyjątkiem jest wspomniany już Habrat, który zajął się zagadnieniem odczuwania presji. W wywiadzie udzielonym „Przeglądowi Sportowemu” powiedział: „Przeprowadziłem badania na temat presji u piłkarzy i wyszło na to, że największym problemem jest presja własnych oczekiwań. Zawodnicy sami sobie stwarzają problem i często wychodzą na boisko nie po to, aby zagrać dobry mecz i wygrać, ale po to, by uniknąć kompromitacji i nie przegrać. Efekt jest taki, że każde nieudane zagranie na boisku przeradza się w głowie w duży problem zawodnika”. Ale brak wyników badań z prawdziwego zdarzenia nie oznacza, że polscy piłkarze nie mają problemów z depresją, lękiem czy uzależnieniami. Prawdopodobnie problemy te pojawiają się często i nie różnią się od tych, których doświadczają ich koledzy w innych krajach.
Na przykład w Anglii w 2012 r. ukazała się książka „I Am The Secret Footballer: Lifting The Lid On The Beautiful Game”, napisana przez anonimowego piłkarza ligi angielskiej (polski tytuł książki to „Futbol obnażony. Szpieg w szatni Premier League”). The Secret Footballer opowiada w niej o swoich doświadczeniach jako zawodnika klubów Premier League. Porusza temat szalonych imprez, picia alkoholu, egocentryzmu piłkarzy, hazardu. Opowiada, jak ważny jest dla zawodnika wygrany mecz i jakim ciosem jest przegrana. Wspomina o depresji, przyznając, że duża część jego kariery naznaczona była kłopotami natury psychologicznej. W wywiadzie dla CNN Tajemniczy Piłkarz mówi: „Po jednej z ciężkich porażek stałem się tak wycofany, że gdy wracałem z treningów, po prostu siadałem i gapiłem się w ścianę. Telewizor był wyłączony, a zasłony zaciągnięte. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy myślałem wtedy o czymkolwiek. Była tylko pustka, beznadziejna próżnia, przerywana jedynie uprawianiem sportu, którego zacząłem nienawidzić”. Te wyznania odbiły się na Wyspach szerokim echem, zaczęła się publiczna rozmowa na temat tego, jak radzą sobie piłkarze ze sławą, oczekiwaniami społecznymi i presją mediów.'
Powyższy tekst jest fragmentem artykułu "Piłkarze w dołku", z miesięcznika popularnonaukowego "Wiedza i Życie" nr 09/2016
Jego autorką jest, Pani Wiktoria Jaciubek
Komentarze (10)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@rad_kop: Tzn.? Bo na razie wszystko jest jasne – kto chce (kogo stać), ten zamawia taką pomoc.
Piłkarze akurat należą do ludzie zarabiających bardzo dużo, więc ich stać.
Ale to nie jest problem psychologii w sporcie, tylko obierania sobie idoli.
;-)))
Ładnie pokazuje to scena z filmu Fever Pitch
https://youtu.be/EMO7cfMC5E8?t=6300
Pracownicy danej firmy (np. piłkarze)
@rad_kop: Nie rób tak. Potem kończy się to pointami napisanym nie tam, gdzie trzeba, i dzieją się dziwne rzeczy.
:-)))