Krwawy idol: Ernesto Guevara
Opisy zbrodni "Che" nie mają wpływu na utrwalony w świadomości młodych ludzi wizerunek, o czym łatwo się przekonać, wchodząc do sklepu z odzieżą. Tę "ikonę współczesności" przesłonić mogłaby tylko „ikona” mordercy zdolnego jeszcze większych bestialstw dla dobra ludzkości - pisze Anna Zechenter.
qubuzz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 22
Komentarze (22)
najlepsze
1. "jako mityczny wyzwoliciel traktowany jest również w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie stawiane są mu pomniki" to mówi samo za siebie.
2. "zabijał bezbronnych ludzi i torturował przeciwników wziętych do niewoli"
@Vino
Różnica między Che a choćby Pinochetem jest taka, że nikt nie nosi koszulek z wizerunkiem tego drugiego, a o jego zbrodniach (choć, o ile mi wiadomo, żadnej nie popełnił własnoręcznie - w przeciwieństwie do Guevary) mainstreamowe media przypominają regularnie z uporem godnym lepszej sprawy; koszulki/znaczki/plakaty i diabli wiedzą co jeszcze z Che wylewają się zewsząd i zdecydowana większość nabywających ten szmelc ma znikome pojęcie o jego "dokonaniach"
Czy ktos tu broni Che Guevary? Tylko mi nie mow, ze Che Guevara jest bardziej rozpowszechniany od Pinocheta. Bo jest miedzy nimi zasadnicza roznica. Koszulki z Che nosza dzieciaki, ktore nie wiedza o jego zbrodniach, a Pinocheta wychwalaja dorosli, niby powazni ludzie.
Tacy jak pan Adamski, redaktor Frondy i debata.olsztyn.pl.
Ciekawe co w Polsce by powiedzieli, gdyby w Ameryce Południowej nosili koszulki z Hitlerem np. !
Rzecz w tym, ze ludzie prawicy jak i lewicy maja problem z przyjeciem do wiadomosci, ze Pinochet jak i Che Guevara to byli mordercy, a walcza z wizerunkami idoli swoich przeciwnikow.
Ale oczywiście od wielu lat trwa nieustanne pierdzielenie na tema Che.