Ilość zdarzeń z rowerzystami zatrważająca. 2:40 - tacy ludzie jak nagrywający to jeden z większych raków na polskich drogach 4:30 - ??? 4:50 - widać, że temu "rowerzyście" nudzi się w życiu, kierujący ładnie go wyjaśnił przestawiając na chodnik. Nie bardzo rozumiem tekst o karmie, czemu tutaj kierujący samochodem był niby winny? 7:10 - już było na wykopie, więc odpuszczę. Rak taki sam jak w 2:40 10:30 - chociaż jeden pozytywny akcent
@MrGreeneye: Za takie przyśpieszanie jak 2:40 powinni #!$%@?ć kary, żeby ludzie się posrali.
ALE. Skąd w naszym kraju taki kult "uprzejmości" czasami przeczący zdrowemu rozsądkowi? Jadę sobie prosto swoim(skrajnie prawym) pasem z dozwoloną prędkością i ktoś chce zmienić pas na mój(czy to z pasa rozbiegowego czy jakiegokolwiek innego). Za sobą mam auta jadące z taką samą prędkością jak ja. Dlaczego do #!$%@? się przyjęło, że muszę go wpuścić? Czemu mam ryzykować, że ludzie za mną nie zauważą zmiany prędkości(czy to hamując - co byłoby idiotyczne, bo ktoś może pomyśleć, że hamuje awaryjnie, czy też hamując silnikiem - słynne odpuszczenie gazu o którym się często wspomina przy filmach). A jeżeli za mną nikogo nie ma to czemu do #!$%@? wafla mam specjalnie kogoś wpuszczać skoro za mną jest miejsce? Przepisy mówią jasno, że mam pierwszeństwo. A taki człowiek jest nastawiony na "uprzejmość" i może doprowadzić do kolizji. Ale to ja jestem chamem i prostakiem bo nie ustąpiłem w sytuacji gdzie mam pierwszeństwo poparte przepisami ruchu drogowego.
Niesamowicie też mnie to wkurza przy włączaniu się do ruchu. Wracając z zakupów muszę włączyć się do ruchu na drodze krajowej. Na tym odcinku jest ograniczenie do 70 km/h i pas rozbiegowy. Wjeżdżając na skrzyżowanie widzę dwa auta, pomiędzy nimi jest te 50 m. Pierwsze auto jedzie oczywiście standardowo 90, więc nie mam szans wjechać przed nie, ale spokojnie rozpędzę się do tych 70 i wcisnę za niego gdzie przyspieszę to 90, żeby nie blokować drugiego. Wjeżdżam na pas rozbiegowy nie włączając lewego kierunku i co robi to pierwsze auto? Nagle włącza mu się tryb uprzejmy i chce mnie wpuścić zwalniając(przeważnie w okolice 80 km/h, czyli już nie przejedzie, ale ja się płynnie nie włączę). I nie obchodzi go, że nie mam włączonego kierunkowskazu, czyli dość oczywistego sygnału, że nie chce jeszcze zmienić pasa. Oczywiście nim do mózgu dotrze, że koleś hamuje ten zdąży wylądować w odległości, która uniemożliwia bezpieczną zmianę pasa, a ja zostaję z
@i-kamieni-kupa: ale wiesz że ten filmik to nie jest reprezentatywna (losowa) próbka zdarzeń drogowych i to że w filmiku jest mało ciężarówek wcale nie oznacza że jest ich mało na drodze?
Komentarze (83)
najlepsze
Ych, Ty taki i owaki...
2:40 - tacy ludzie jak nagrywający to jeden z większych raków na polskich drogach
4:30 - ???
4:50 - widać, że temu "rowerzyście" nudzi się w życiu, kierujący ładnie go wyjaśnił przestawiając na chodnik. Nie bardzo rozumiem tekst o karmie, czemu tutaj kierujący samochodem był niby winny?
7:10 - już było na wykopie, więc odpuszczę. Rak taki sam jak w 2:40
10:30 - chociaż jeden pozytywny akcent
ALE.
Skąd w naszym kraju taki kult "uprzejmości" czasami przeczący zdrowemu rozsądkowi? Jadę sobie prosto swoim(skrajnie prawym) pasem z dozwoloną prędkością i ktoś chce zmienić pas na mój(czy to z pasa rozbiegowego czy jakiegokolwiek innego). Za sobą mam auta jadące z taką samą prędkością jak ja. Dlaczego do #!$%@? się przyjęło, że muszę go wpuścić? Czemu mam ryzykować, że ludzie za mną nie zauważą zmiany prędkości(czy to hamując - co byłoby idiotyczne, bo ktoś może pomyśleć, że hamuje awaryjnie, czy też hamując silnikiem - słynne odpuszczenie gazu o którym się często wspomina przy filmach). A jeżeli za mną nikogo nie ma to czemu do #!$%@? wafla mam specjalnie kogoś wpuszczać skoro za mną jest miejsce? Przepisy mówią jasno, że mam pierwszeństwo. A taki człowiek jest nastawiony na "uprzejmość" i może doprowadzić do kolizji. Ale to ja jestem chamem i prostakiem bo nie ustąpiłem w sytuacji gdzie mam pierwszeństwo poparte przepisami ruchu drogowego.
Niesamowicie też mnie to wkurza przy włączaniu się do ruchu. Wracając z zakupów muszę włączyć się do ruchu na drodze krajowej. Na tym odcinku jest ograniczenie do 70 km/h i pas rozbiegowy. Wjeżdżając na skrzyżowanie widzę dwa auta, pomiędzy nimi jest te 50 m. Pierwsze auto jedzie oczywiście standardowo 90, więc nie mam szans wjechać przed nie, ale spokojnie rozpędzę się do tych 70 i wcisnę za niego gdzie przyspieszę to 90, żeby nie blokować drugiego. Wjeżdżam na pas rozbiegowy nie włączając lewego kierunku i co robi to pierwsze auto? Nagle włącza mu się tryb uprzejmy i chce mnie wpuścić zwalniając(przeważnie w okolice 80 km/h, czyli już nie przejedzie, ale ja się płynnie nie włączę). I nie obchodzi go, że nie mam włączonego kierunkowskazu, czyli dość oczywistego sygnału, że nie chce jeszcze zmienić pasa. Oczywiście nim do mózgu dotrze, że koleś hamuje ten zdąży wylądować w odległości, która uniemożliwia bezpieczną zmianę pasa, a ja zostaję z
@MrGreeneye: Na jakieś 34 nagrania 6 dotyczy rowerzystów, z czego w połowie nie ponoszą oni żadnej winy - rzeczywiście ZATRWAŻAJĄCA ilość!