Ciekawe jest to, że nasz naturalny "kombinezon" -- skóra -- spełnia prawie wszystkie wymagania by być dobrym skafandrem kosmicznym. Nasza naturalna powłoka jest hermetyczna i bardzo dobrze sobie radzi z kontrolowaniem temperatury. W kosmosie, gdy znajdujemy się w cieniu, problemem jest nadmiar ciepła z powodów wspomnianych powyżej w komentarzach. Nasza skóra jednak potrafi oddawać ciepło przez pocenie, a w próżni jest to sposób bardzo skuteczny, bo pot natychmiast paruje zabierając dużo ciepła.
Nasza skóra nie spełnia tylko jednego wymagania: nie ma odpowiedniej sztywności, bo jest elastyczna. Na Ziemi to jest fajne, w kosmosie -- nie bardzo. Człowiek w próżni potrafi się trochę "nadąć". Nie jest to oczywiście to hollywoodzkie nadymanie się jak balonik, zakończone eksplozją. Chodzi raczej o to, że skóra nie zapewnia odpowiedniego ucisku, nie wywiera ciśnienia na wewnętrzne części ciała. To powoduje z kolei zbieranie się płynów ustrojowych w miejscach o niższym ciśnieniu. Jest to już zdecydowanie negatywny, niebezpieczny efekt.
Naukowcy jednak pomyśleli sobie, że można to łatwo obejść i opracowali dość oryginalny typ skafandra kosmicznego. Oczywiście, na głowę przewidziany jest w zasadzie normalny, ciśnieniowy hełm wraz z dopływem powietrza. Ale reszta ciała jest chroniona tylko przez bardzo lekki i prosty, ściśle przylegający do ciała skafander. On zapewnia stały nacisk na skórę, eliminując jej bodaj jedyną poważną wadę, jaką ma w kosmosie.
W każdym razie, gdyby człowiek miał zginąć w taki sposób - wyszło, że to lekka (szybka) śmierć, bo delikwent od razu stracił przytomność i ledwo zauważył co się stało. Gdyby nie przywrócono ciśnienia natychmiast, nigdy by już przytomnosci nie odzyskał.
Ciało ludzkie cóż, nie jest w stanie ani przetrwać, ani nawet w jakikolwiek sposób funkcjonować w próżni. To tylko jeden sposób na śmierć w kosmosie. Żaden kosmonauta nie zginął jeszcze w ten
@pies_harry: Jedyna śmierć w kosmosie do tej pory to właśnie śmierć w próżni - załoga Sojuza 11 w 1971 roku. Nikt w kosmosie nie zginął przez uderzenie czy spalenie.
@funeralmoon: polecam skecz Monty Pythona o najśmieszniejszym dowcipie świata (Funniest Joke) z Johnem Cleesem - tam ludzie umierają ze śmiechu aż miło :)
Jeżeli chodzi o słońce to akurat większość energii nie jest emitowana w postaci fal elektromagnetycznych (tudzież światła widzialnego). Większość energii emitowana jest w postaci materii która jest w słońcu syntezowana z Helu do wyższych "form".
Komentarze (49)
najlepsze
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/article.htm?id=315616
Nasza skóra nie spełnia tylko jednego wymagania: nie ma odpowiedniej sztywności, bo jest elastyczna. Na Ziemi to jest fajne, w kosmosie -- nie bardzo. Człowiek w próżni potrafi się trochę "nadąć". Nie jest to oczywiście to hollywoodzkie nadymanie się jak balonik, zakończone eksplozją. Chodzi raczej o to, że skóra nie zapewnia odpowiedniego ucisku, nie wywiera ciśnienia na wewnętrzne części ciała. To powoduje z kolei zbieranie się płynów ustrojowych w miejscach o niższym ciśnieniu. Jest to już zdecydowanie negatywny, niebezpieczny efekt.
Naukowcy jednak pomyśleli sobie, że można to łatwo obejść i opracowali dość oryginalny typ skafandra kosmicznego. Oczywiście, na głowę przewidziany jest w zasadzie normalny, ciśnieniowy hełm wraz z dopływem powietrza. Ale reszta ciała jest chroniona tylko przez bardzo lekki i prosty, ściśle przylegający do ciała skafander. On zapewnia stały nacisk na skórę, eliminując jej bodaj jedyną poważną wadę, jaką ma w kosmosie.
Taki
Ciało ludzkie cóż, nie jest w stanie ani przetrwać, ani nawet w jakikolwiek sposób funkcjonować w próżni. To tylko jeden sposób na śmierć w kosmosie. Żaden kosmonauta nie zginął jeszcze w ten
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_protonowy