@ka5halot: Bzdura. Z moich doświadczeń wynika, że Polska jest enklawą ludzi, którzy mają jakie takie współczucie do zwierząt. Wyjdź z piwnicy i pojedź kilkaset kilometrów na południe albo na wschód to się przekonasz - na każdej stacji benzynowej obiegnie cię wataha wygłodzonych porzuconych psów. W Polsce skala jest nieporównywalna.
@satori_7 1. Trzeba wiedzieć że coś takiego jak mobilny weterynarz istnieje. 2. Taki weterynarz musi być otwarty. 3. W czasie w jakim taki weterynarz by przyjechal, zwierz i tak zejdzie. 4. W moim mieście właśnie (przeszukałem Google i nie znalazłem) nie ma mobilnego weterynarza.
W sobotę potrąciłem psa. Okoliczni mieszkańcy z osiedla domków nie przyznają się by znali wlasciciela. Najbliższa rodzina wlasciciela psa również. Wezwana straż miejska odebrała pieska (nic mu nie stało się). Policja spisała notatkę i odjechali. Dowiedziałem się kto jest właścicielem pieska od rówieśników dzieciaków których rodzice są właścicielami. Dopiero w sobotę będę miał czas zglosic się na policję. Nie wiem jak to ogarnąć bo mam uszkodzony zderzak, tablice i chłodnice. ! Obiecałem
Swoją drogą jak ci debile jeżdżą? Kurde, ja #!$%@? jak dziki reks, a w życiu nie potrąciłem zwierzaka. Nie wiem, może te tępe małpy co się nie zatrzymają i nie pomogą to nie hamują nawet jak widzą zwierzaka na drodze. Może jara takie ludzkie gówno jak może się "poczuć mężczyzną" jak stuknie i zabije. O jaki on potężny. Jakim małym, żałosnym gównem trzeba być, żeby tak robić.
@pies_harry: Mi pies wybiegł wieczorem na pasach w jakiejś wsi. Uwierz, że o ile rozglądasz się za ludźmi, to na psa biegnącego obok drogi raczej uwagi nie zwrócisz, chyba, że już jest na drodze. A psy są głupiutkie i potrafią wyskoczyć tuż przed koła, co ludziom się jednak zdarza rzadziej.
@pies_harry myślisz że ktoś chce potrącić psa? Masz #!$%@? samochód przejechałeś jakiegoś kundla a właściciel mówi że to nie jego pies i sam sobie naprawiasz samochód
@massbombing: No jasne! Bo myślenie jak by niedopuścić do akcji jak ta jest złe. Właściciele mają gdzieś gdzie ich psy się szwędają, wracają suki pozapładniane przez okoliczne burki i potem takie rzeczy się własnie dzieją jak tu. Dobrze, że taka "patologia" jak ty nie ma wiele do gadania ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (116)
najlepsze
1. Trzeba wiedzieć że coś takiego jak mobilny weterynarz istnieje.
2. Taki weterynarz musi być otwarty.
3. W czasie w jakim taki weterynarz by przyjechal, zwierz i tak zejdzie.
4. W moim mieście właśnie (przeszukałem Google i nie znalazłem) nie ma mobilnego weterynarza.
Co dalej?
źródło: comment_x0LmbbAJ7rteCVwPIj1ByPtusaIkjGPF.jpg
PobierzA już słyszałem takie komentarze
Komentarz usunięty przez moderatora