Niestety ale dziś powiedzenie że obyś uczył czyjeś dzieci nabiera nowego znaczenia . Za moich czasów był rygor i posłuch . Dostawało się linijką po rękach i ogólnie kary fizyczne były akceptowane i stosowane . Jeżeli to nie pomagało i rodzice nie mogli cię utemperować to ladowales w szkole specjalnej gdzie panowały już zupełnie inne zasady. Nie pamiętam żeby z mojego pokolenia ktokolwiek pozwolił sobie na coś podobnego.
Rodzi się we mnie uczucie, by przyklepać w ten irytujący ryj z otwartej dłoni. Wypadałoby, przy okazji kolejnej lekcji, obrócić w ten sposób dzieciaka razem z krzesłem - taki skuteczny plask w lica skutkujący upuszczeniem krwi. Do nauki w tej szkole nie będzie chciał już wracać i przeprosi Panią od biologii, jak nigdy dotąd, na kolanach, łkając dziewiczym głosem.
Komentarze (238)
najlepsze
@FredzioPedzio: niestety nie, bo nadal możesz komentować.
źródło: comment_PUCLlhjOTf1HYTi6oVHES3kKjHanCu2u.jpg
PobierzPójdzie do dyrektora najwyżej.
Patusów cywilizowani ludzie ignorują.
Kiedyś by wyjęła linijkę i zdzieliła w pusty łeb, a patus wstydziłby się komukolwiek poskarżyć.
Dzisiaj by została zlinczowana za takie coś.