To jest powtórka z Unii Wolności, czy tam Unii Demokratycznej. Oni też byli najmądrzejsi i znali recepty na wszystko (pełne szuflady ustaw), a gdy przyszło co do czego, okazało się, że jedyne co potrafią, to nabijać własną kabzę i pomagać zaprzyjaźnionym biznesmenom.
Ja osobiście, gdy Donek wygrał, powiedziałem publicznie, że gdy spełni swoje obietnice (właśnie te o których wspominasz), będę pierwszą osobą, która odszczeka swoje
@MajkiFajki: media wypowiadają się jako znawcy temat/autorytety w tych sprawach. A zwykli ludzie im wierzą, mimo, że często/prawie zawsze takie głupoty tam chrzanią, że nie wiem...
Dlatego uważam, że Polski rząd powinien pracować na umowę-zlecenie. Program wyborczy stanowiłby listę obowiązków do zrealizowania. Za każdy punkt umowy politycy otrzymywaliby wypłate w określonej sumie. Wtedy nieważne kto byłby na stołku, przynajmniej by realizował swoje obietnice, a wyborcy otrzymywaliby to na co faktyczniejsze zagłosowali.
@Apos: albo tłumaczyli by się kryzysem a sami by kręcili lody Sobiesiakom.... no ale taki pomysł lepszy niż nic, tylko kto by oceniał czy np zrealizowano "tanie państwo", albo "niskie podatki"?
@Apos: Raczej chodzi Ci o umowę o dzieło. W umowie zlecenia nie jest wymagane osiągnięcie zamierzonego rezultatu, a jedynie dochowanie należytej staranności, natomiast w umowie o dzieło najważniejsza jest realizacja zadań.
Najgorsze jest to, że nie jestem za PIS i nie jestem za PO i w tym przypadku nie ma alternatywy. Chciałbym doczekać takiej chwili kiedy będę mógł z duma powiedzieć " to na nich głosowałem".
Komentarze (83)
najlepsze
Lepiej rozpętać "wojnę o krzyż", niż tłumaczyć się z niespełnionych obietnic i podwyżek podatków.
Każdy przeciwnik Partii Obiecanej jest automatycznie wtłaczany w schemat PiS-owca fanatyka.
Jedyna możliwość to wyjście na ulicę.
Protesty muszą odbywać się w każdym mieście.
Nie za, czy przeciwko krzyżowi, ale w konkretnych i ważnych sprawach, jak np kwestia podatków.
Jeśli sami nie będziemy kontrolować władzy, to media tego nie zrobią, zwłaszcza teraz po całkowitym
Powiem Ci tak.
To jest powtórka z Unii Wolności, czy tam Unii Demokratycznej. Oni też byli najmądrzejsi i znali recepty na wszystko (pełne szuflady ustaw), a gdy przyszło co do czego, okazało się, że jedyne co potrafią, to nabijać własną kabzę i pomagać zaprzyjaźnionym biznesmenom.
Ja osobiście, gdy Donek wygrał, powiedziałem publicznie, że gdy spełni swoje obietnice (właśnie te o których wspominasz), będę pierwszą osobą, która odszczeka swoje
- latanie samolotami rejsowymi
- niskie podatki
- reforma finansów, cięcie wydatków
- komisja Przyjazne Państwo, liberalizacja gospodarki (...)"
...czytaj więcej: "Baśnie tysiąca i jednej nocy", wydawnictwo Donald i S-ka, 2007 Warszawa
aby swiat go takim zapamietal
Chyba raczej "Sure, we can" ;]