Płoną zabytki. Ziemie, na których stoją, „przypadkiem” należą do deweloperów
Najczęstszy scenariusz to wielokrotne podpalenia i oczekiwanie na kompletną dewastacje budynku. Potem nieruchomość wypada z ewidencji konserwatora zabytków. Dla dewelopera oznacza to już zielone światło – i czysty zysk; dla mieszkańców – stratę zabytkowej architektury.
E.....d z- #
- #
- #
- #
- 153
Komentarze (153)
najlepsze
Ach te zabytkowe blokowiska z wielkiej płyty.
@Coolek: I deweloper ma o tym decydować? Budynki nie są wpisywane do rejestru zabytków z automatu ze względu na wiek.
Stosunek do zabytków sporo mówi o społeczeństwie i jego kulturze.
ale prawactwo zaraz sie zleci z minusami bo to nie tak bylo w biblii kuca( ͡° ͜ʖ ͡°)
Znajomy miał domek w centrum miasta, nie jakiś supernstary. Chciał pokryć sidingiem w latach '90, konserwator nie pozwolił.
Dopóki państwo ingeruje w prawo własności w takich kwestiach, to będzie w Polsce zacofanie.
Jeżeli państwu polskiemu zależy na zachowaniu jakiegoś dziedzictwa kulturowego to niech wykupi je od właścicieli, w innym wypadku nie powinno się czepiać, że ktoś chce
wolę żyć w nowoczesnym mieście z ładnymi nowoczesnymi budynkami niż w mieście z samymi starymi zabytkowymi kamienicami
Z resztą jak to jego to niech sobie robi z tym co chce. Skoro są specjalne podpalenia to taka kamienica nigdy w życiu nie będzie ładnie wyglądać bo jest po prostu niechciana. Jarają was stare brzydkie kamienice z ochydnymi klatkami schodowymi?
Komentarz usunięty przez moderatora