Czyli korki się tworzą, ponieważ ktoś musiał zwolnić albo się zatrzymać. A jadąc po mieście co parę metrów mamy skrzyżowania lub sygnalizacje i zatrzymanie jest koniecznością. Jak widać, nie da się jeździć bez korkowania miasta.
@Marek_B: nic nie da pakowanie miliardów w tunele, wiadukty, łącznice i hui wie jak inteligentne światła, gdy kierowcy nie będą się potrafili zachować. Zawsze znajdzie się opóźniacz, nadgorliwiec, cham i agresor. Barejowskim wydatkiem było by stworzenie super infrastruktury tylko po to by ją zakorkować ludźmi. Jedynym wyjściem są autonomiczne pojazdy które "widzą się" na kilkaset metrów dookoła, poruszają się z jednakową prędkością, ruszają i zatrzymują jednocześnie, planują trasę informując o niej
@marekpiotr: Korki robią się dlatego, że gdy jeden samochód zwalnia to następny zwalnia jeszcze bardziej a któryś z kolei w końcu się zatrzymuje. Niestety to jest wada ludzkiej percepcji, nie potrafimy ocenić o ile poprzednik zwalnia. Nie potrafimy reagować na czas, tylko hamujemy gwałtownie z opóźnieniem. Samochody autonomiczne nie będą posiadały tych wad, zareagują na czas i zwolnią dokładnie tyle ile trzeba.
Przykład z kodeksu dla debili: Podstawa to dojeżdżać na pełnej #!$%@? do czerwonego i potem jak zapali się zielone to blokować tych co jadą przepisowo i mogliby płynnie przejechać. Macie jeszcze jakieś przykłady?
@DSC100021 tak. dobrym przykładem jest np. kompletna desynchronizacja zielonych fal w Warszawie, która każe sie wszystkim zatrzymywać co 50m, niezależnie czy jedziesz 30 czy 130 km/h. wszyscy muszą wyhamowywac do zera, a potem po mału startować co masakruje ruch
@DSC100021: Spotkałem się kiedyś z takimi debilnymi światłami które zawsze się zmieniają na czerwone jak się do nich zbliżasz (niezależnie od prędkości) musisz się zatrzymać (albo toczyć z prędkością 10kmh) i za 2 sekundy zmienią się na zielone...
dokładnie dlatego często trzeba się zatrzymać na środku autostrady, tylko dlatego, że 0.5min wcześniej 1km dalej TIR zaczął wyprzedzać TIRa.
widoczne szczególnie przy gęstym ruchu jak na odcinku z Warszawy do Łodzi w piątki popołudniu, gdzie ludzie wyjeżdżają tymi samymi dwoma pasami na Śląsk, do Wrocławia, do Poznania, do Bydgoszczy/Torunia i Gdańska. masakra
@K_R_S: Ale film udowadnia jeszcze coś innego, chodzi o to, że ten TIR mógł wyprzedzać 1h wcześniej a korek wciąż pozostanie i będzie tak długo aż się nie zmniejszy ruch
Zauważyłem to zjawisko jeżdżąc codziennie autostradą do pracy. Teraz zawsze staram się zwalniać ale nie zatrzymywać gdy widzę, że samochody przedemną stoją w miejscu. Wolę mieć puste miejsce przed sobą ale dopóki nie zatrzymam się w miejscu to auta za mną też nie będą musiały ruszać z miejsca i ruch jest bardziej płynny. Problem w tym, że jak tylko próbuje zachować odstęp to odrazu ktoś się #!$%@? i najczęściej i tak muszę
Zachowanie odpowiedniej odległości i pozwala zwalniać i przyspieszać czego efektem jest ciągle toczenie się bez zatrzymywania. Rok temu ustępując pierwszeństwa kierowcy wyjezdzajacemu z podporządkowanej jednocześnie zrobiłem sobie przede mną kilkanaście metrów luki. Wrzuciłem 2 i toczyłem się przez 5 km nie dotykając hamulca, tak samo kierowcy za mną co bardzo ładnie widać było w lusterku. Za to kierowcy przedemerytalne co kawałek hamowania, zwalniania przyspieszali i stawali. Aby jednak wyjaśnić okoliczność mowie o
@sciana Ja jeżdżę dynamicznie. Każde ruszenie to gaz w podłogę do maksymalnej dozwolonej prędkości. Potem utrzymywanie tej prędkości. Dzięki temu jestem często bardzo daleko za innymi kierowcami którzy jadą "płynnie" w rzeczywistości rozpedzaja się do 50km/h 2 minuty. Nie wspominając o ruszaniu 3 sekundy po zapaleniu się zielonego + 2 s dla każdego innego pojazdu. Czasami wychodzi, że przyjadą 2-3 auta na zielonym gdzie mogłoby 10 gdyby jechać dynamicznie.
Komentarze (32)
najlepsze
Jedynym wyjściem są autonomiczne pojazdy które "widzą się" na kilkaset metrów dookoła, poruszają się z jednakową prędkością, ruszają i zatrzymują jednocześnie, planują trasę informując o niej
widoczne szczególnie przy gęstym ruchu jak na odcinku z Warszawy do Łodzi w piątki popołudniu, gdzie ludzie wyjeżdżają tymi samymi dwoma pasami na Śląsk, do Wrocławia, do Poznania, do Bydgoszczy/Torunia i Gdańska. masakra
Ja jeżdżę dynamicznie.
Każde ruszenie to gaz w podłogę do maksymalnej dozwolonej prędkości.
Potem utrzymywanie tej prędkości. Dzięki temu jestem często bardzo daleko za innymi kierowcami którzy jadą "płynnie" w rzeczywistości rozpedzaja się do 50km/h 2 minuty.
Nie wspominając o ruszaniu 3 sekundy po zapaleniu się zielonego + 2 s dla każdego innego pojazdu.
Czasami wychodzi, że przyjadą 2-3 auta na zielonym gdzie mogłoby 10 gdyby jechać dynamicznie.