Na wstępie witam was Drodzy wykopowicze.
Powodem mojego wpisu, jest bezradność oraz szkalowanie przez autoryzowany serwis Samsunga we Wrocławiu, oraz to jak mnie potraktowali.
Zacznę od początku, w dniu 1-12-2017 zakupiłem telefon marki Samsung a dokładnie model S8, jak możecie się domyślić wydałem na niego parę ciężko zarobionych pieniążków gdyż zakupiłem go w gotówce od osoby która zakupiła go w autoryzowanym sklepie SAMSUNGA w systemie ratalnym.
Długo nie nacieszyłem się telefonem gdyż zaledwie po 3 miesiącach użytkowania zauważyłem na telefonie wypalone elementy ekranu, zaznaczam że od samego początku bardzo dbałem o telefon, jako że jest to telefon z ekranem amoled stosowałem się do wskazówek jak cieszyć się niewypalonym ekranem jak najdłużej. Jednakże starania nic nie pomogły. W 13.02.2018 oddałem telefon na gwarancji. Panowie bez problemu przyjęli telefon, diagnoza "Wyświetlacza - brak obrazu , wadliwy obraz, wypalone piksele). Po paru dniach cieszyłem się naprawionym telefonem w którym został wymieniony wyświetlacz.
Jak się okazało nie na długo.... Po niedługim czasie zauważyłem szczeliny w obudowie telefonu, gdzie widać było klej oraz prześwity. Postanowiłem udać się do serwisu we Wrocławiu w Magnolia Park po raz kolejny.
Co następuje :
1. Panowie sprawdzają szczelność telefonu w/g procedury.
2. Okazuje się że telefon po poprzedniej naprawie nie ma szczelności (telefon posiada odporność na zachlapania itd. w momencie zakupu).
3. Panowie przyjmują telefon na gwarancje jako że ów szczelności nie posiada.
Zadowolony że wszystko zostanie naprawione pojechałem do domu. To co dalej następuje, to już ręce opadają i na język cisną się tylko niecenzuralne słowa.
Pobudka, telefon od serwisu. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak że Pan informuje mnie że telefon nie zostanie naprawiony, gdyż dokonano ingerencji w telefon, na początku grzecznie zapytałem w jaki sposób dokonano tej ingerencji, Pan stwierdził że... nr. ekranu który został wymieniony poprzednim razem nie pokrywa się z numerem który posiada Samsung w swojej bazie, zaznaczył że taki numer wysyła się automatycznie do bazy Samsunga w momencie każdej wymiany takiej części, ja Panu staram się wytłumaczyć ze od ostatniej naprawy minęły zaledwie niecałe 2 miesiące, i że telefon nie był dotykany, naprawiany przez nikogo innego niż ich serwis, Pan idzie w zaparte, możecie się domyślić tylko że już dalsza część rozmowy nie była tak miła w moim wykonaniu. Stwierdziłem że wsiadam w taksówkę i jadę wyjaśnić sytuację.
Na miejscu co następuje.
Proszę ów Panów, o podanie mi numerów wyświetlacza tego który wymieniali poprzednim razem i aby sprawdzili te numery czy się pokrywają, bo może zaistniał jakiś błąd itd... Panowie zaczynają insynuować że, nie mogą mi wierzyć na słowo że nikt inny nie ingerował w telefonie i że może wpadłem na pomysł aby zarabiać pieniądze na wstawianiu nieoryginalnych wyświetlaczy i wykorzystywania faktu że telefon jest na gwarancji w celu uzyskania oryginalnego wyświetlacza na "sprzedaż".
Po tym już wybuchłem, dałem im ulitmatum, gdzie też stwierdziłem że poruszę niebo i ziemie aby udowodnić że wina leży po ich stronie. Panowie zaczęli wykonywać telefony, itd.
Nagle jeden z Panów spojrzał w ekran i stwierdził że jest możliwe, że poprzednim razem przy naprawie nie wysłały się numery części które zostały wymienione do systemu, i może z tego wynikać ten błąd, ale że nie jest to pewne, powiedziałem że w takim razie poczekam na telefon z informacją jak wyjaśnią sytuacje.
Po 5 minutach od wyjścia otrzymałem telefon od Panów z serwisu że jednak naprawią mi ów felerny telefon, że Samsung zgodził się na naprawę w ramach gwarancji.
W ten sam dzień miałem naprawiony telefon w którym wymieniono (wyświetlacz, aparat oraz baterię / nie wiem dlaczego dokonano naprawy aż tylu części...)
Zadowolony, myślałem że na tym się zakończy.
W momencie odbioru telefonu już w ten sam dzień zauważyłem że telefon jest niespasowany, widoczny był klej w szczelinach obudowy, tak z reguły wyglądają odklejające się telefony. Jako że były a ostatnia naprawa była w piątek przed Świętami, dopiero dziś czas miałem podejść do Serwisu Magnolia we Wrocławiu.
Chciałbym zaznaczyć, że jestem zniechęcony całą sytuacją, i niechętnie tam jechałem z myślą co by poprawili spartoloną robotę, zaznaczam że nie chciałem wymiany po raz kolejny wyświetlacza, a jedynie poprawienie tego tak aby telefon nie odklejał się w tak widoczny sposób.
Po przybyciu na miejsce, Pan sprawdził i szczeliny przyrządem, stwierdził że telefon ewidentnie się odkleja i w tym przypadku nie naprawią mi telefonu na miejscu gdyż nie ma możliwości aby po poprzedniej naprawie telefon w tak szybkim czasie mógł się odklejać w ten sposób. Stwierdził że wygląda to co najmniej podejrzanie i zasugerował po raz kolejny jakobym ja miał to zrobić w celu wyłudzenia kolejnej naprawy, gdzie jasno stwierdziłem że nowego wyświetlacza nie chce, ale Pan stwierdził że oni nie zajmują poprawianiem takiej naprawy tylko montują nowe elementy w momencie naprawy.
Zapytałem jakie są wyjścia w takim przypadku, zasugerował że odeśle telefon do Warszawy gdzie sprawdzą czy ktoś nie ingerował w telefon (gdzie jednych napraw dokonywali oni w swoim serwisie). I zasugerował że ewentualnie podadzą mi kwotę naprawy jeżeli stwierdzą ów ingerencje, co jest kompletną bzdurą bo po prostu Panowie nie mają za grosz szacunku, oraz honoru aby przyznać się do spartolonej roboty.
Poprosiłem o dokumenty potwierdzające poprzednie naprawy, załączam je do artykułu, posiadam spore obawy że zostanę w tym momencie z popsutym telefonem, za który wydałem nie małe pieniądze, do tego zachowanie Pana dzisiaj w serwisie gdzie z góry traktował mnie jak "oszusta", zachowywał się w bardzo arogancki sposób, a przecież jedyne czego chciałem mieć sprawny ten cholerny telefon i moja noga by więcej tam nie powstała, proszę was o pomoc w nagłośnieniu sprawy, bo mi już ręce opadają, zostałem bez telefonu na dwa tygodnie i po tej całej sytuacji mam obawy że zostanę wykręcony, bo może Panom dziwnym trafem znów system nie wyśle logów z numerami wyświetlacza z naprawy z przed kilku dni.
Jak mam to rozumieć, może to Panowie zrobili sobie dogodny interes i wymieniają części lewe, jak można być tak bezczelnym aby mnie o takie coś podejrzewać, szczerze mam dosyć.
Jedno jest pewne, nigdy już nie zakupie telefonu z tej marki, bo to co się dzieje to jakaś parodia.
Komentarze (289)
najlepsze
PS.
Jeśli chcesz używać zaimka "ów", naucz się to robić, bo aż oczy bolą.
Swoją drogą tak dużo trąbi się o sprawdzaniu wszystkiego przed odbiorem że aż ciężko uwierzyć o ufaniu na słowo.
Ja bym olał sytuacje na miejscu serwisu bo to jest dziwne, kupić drogi telefon i nie sprawdzić czy wszystko gra po naprawie, po sklejce w ogóle bym nie przyjął.