Sąsiad zabrał jej część działki. Ignoruje wyrok i komornika
Sąsiad Bożeny Lipińskiej stawiając ogrodzenie zabrał z jej działki pas gruntu o szerokości 80 cm. I nikt, nawet sąd czy komornik, nie jest w stanie nakłonić go, by zwrócił ziemię. W dodatku sąsiad zgłosił nadzorowi budowlanemu, że dom pani Bożeny stoi za blisko ogrodzenia, które… sam przybliżył.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 170
- Odpowiedz
Komentarze (170)
najlepsze
Przy wydawaniu pozwolenia płot się nie liczy, liczy się tylko i wyłącznie granica działki.
W prawie budowlanym jest jasno zapisane:
"Budynek należy sytuować w odległości od granicy z sąsiednią działką budowlaną nie mniejszej niż:
a) budynek zwrócony ścianą z otworami okiennymi lub drzwiowymi w stronę granicy – 4 m,
b) budynek zwrócony ścianą bez otworów okiennych i drzwiowych w stronę granicy – 3 m, albo – jeżeli wynika
cholera! :(
Ponieważ zapewne tej Pani chodzi o przesunięcie płotu a nie rozbiórke. Sąsiad wykorzystał sytuację. Skoro kobiety nie stać na ogrodzenie to on je na swój koszt zrobił tylko po swojemu. Teraz ta Pani liczy chyba po cichu, że płot dalej będzie tylko w granicy a nie, że zostanie rozebrany.
Komornik jest właśnie tak znienawidzoną instytucją, bo można go sobie ignorować do woli, a on i tak ma w większości przypadków narzędzia i środki, żeby zrobić swoje. Więc niech sobie ignoruje, na końcu będzie go to tylko więcej kosztować.