@Wasky: Mnie #!$%@? jak gdzieś nad rzeką ktoś sobie łeb szamponem myje. Jak mu zwrócisz uwagę, to z ryjem wyskakuje że jesteś ekoterrorysta itd. Nasranie komuś na łeb też ekosystemu nie zaburzy, ale takich rzeczy się nie robi, tyle że niektórym nie przetłumaczysz.
@Wasky i klasyczny przykład puszek po piwie w górach. Pełną Janusz wyniesie, ale pusta już za ciężka. Na szczęście znakomitą większość miłośników gór to ludzie na poziomie
@Jaracz_Joint: Nie powiedział, że tylko tam. Powiedział, że jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc, z czym się zgadzam bo też tam byłem. Ogólnie w Azji jest ogromny problem ze śmieciami.
Ja nigdy nie wyrzuciłem śmieci do rzeki, ani nie zostawiłem w lesie. Powiem więcej, jako dziecko w latach 90 zacząłem segregować śmieci, co spotkało się z kpinami i złośliwymi tekstami ze strony innych ludzi. Dziś też segreguję śmieci, nie dlatego że trzeba tylko dlatego że chcę. Do tego nie wymieniam niepotrzebnie sprzętu elektronicznego, jeśli nie zachodzi taka potrzeba. Przykładowo, od 2009 roku korzystam z tego samego laptopa Asusa. Taki już jestem ¯_(ツ)_/¯
Gdy byłem na Bali to właśnie ten aspekt zmył z moich oczu komercyjną papkę jaką sam się nakarmiłem wybierając kierunek. Ale żaden przewodnik po urokach wyspy nie napisze o tym wprost: to jest jedno, wielkie wysypisko. Serce się kraje gdy odnajdujesz jedną z tych przepięknych rajskich plaż, jak z pocztówki, przykrytą linią śmieci wyznaczającą zasięg pływów. Obrzydzenie chwyta gdy stajesz w tych przepięknych wodach i omywają cię foliówki, butelki, korki, kartoniki. Na
Wystarczy że widzę co roku u mnie nad jeziorem co jest wyciągane z wody oraz co można znaleźć na brzegu podczas akcji "Czyścimy Jezioro Dominickie". Bo dla mnie nie do wyobrażenia jest że można 500m od brzegu na dnie znaleźć lodówkę...
Mam nadzieje, że zawódem przyszłości będzie sprzątacz, i będzie to ogólnie szanowane stanowisko. Oczywiście nie będziesz w gównie się babrać, tylko będzie to polegało na konserwacji i programowaniu robotów który obszar mają sprzątać.
@herejon: aha... a czy nie lepiej wymuszać na producentach inwestowanie w zero-waste rozwiazania?
Wyobraź sobie, że paczka cornflakesów nie jest pakowana do plastikowej torebeczki jak dzisiaj, tylko w fabryce jest pakowana do odpowiednio zabezpieczonego pojemnika, który jest dowożony do sklepu, a tam konsument przychodzi ze swoim pojemnikiem.
Prawdopodobnie problemem tutaj nie są możliwości techniczne, tylko #!$%@? reklama a raczej jej brak w rękach producenta, bo konsument nie kupuje np. jakiegoś tam
@Sancho-Pansa: no a wyobrażasz sobie takie pojemniki w biedronkach i innych marketach? Janusze brudnymi łapami chwytaliby za te dysze do napełniania i co? Nie mam zamiaru jeść płatków, a nadal jest masa osób, co nie myją rąk po wyjściu z kibla.
Komentarze (121)
najlepsze
a czy nie lepiej wymuszać na producentach inwestowanie w zero-waste rozwiazania?
Wyobraź sobie, że paczka cornflakesów nie jest pakowana do plastikowej torebeczki jak dzisiaj, tylko w fabryce jest pakowana do odpowiednio zabezpieczonego pojemnika, który jest dowożony do sklepu, a tam konsument przychodzi ze swoim pojemnikiem.
Prawdopodobnie problemem tutaj nie są możliwości techniczne, tylko #!$%@? reklama a raczej jej brak w rękach producenta, bo konsument nie kupuje np. jakiegoś tam
@PanQu: Juz dawno nikt nie napisal tu nic madrzejszego.