Magdalena Ogórek mówiła, że nie zarobi na dotacji z ministerstwa. Nieprawda
Napisana przez Magdalenę Ogórek książka o generale SS Ottonie Waechterze dostała 40 tys. zł dofinansowania z ministerstwa kultury. "Dotacja jest dla wydawnictwa, autor nie ma z niej ani 1 zł" - oburzała się była kandydatka SLD na prezydenta. Okazało się, że dostała 9 tysięcy
P.....j z- #
- #
- #
- #
- #
- 17
Komentarze (17)
najlepsze
@wojnanadchodzi: moze warto przeczytac komentowany tekst:
"To zaskakujące, bo jeszcze w marcu 2017 roku autorka oburzała się na media, sugerujące jej zdaniem, że dotacja z ministerstwa to pieniądze, które trafią na jej konto. "Tak gra GW, z którą spotkam się w sądzie jak z
@wojnanadchodzi: ja wydalem ksiazke w Helionie (jak zaczynali) i mialem z nimi umowe od ilosci wydrukowanych (i sprzedanych ?) egzemplarzy. Pieniadze byly smieszne, ja popelnilem to "dzielo" z ciekawosci. Potem sie troche przydalo bo dobrze wygladalo w CV.
"Wiedeń, koniec września 2015. Ciepły wiatr owiewa mi twarz na Ringstrasse, w samym centrum tętniącego życiem miasta. Za mną kilka burzliwych miesięcy kampanii prezydenckiej, przede mną, mam nadzieję, wieczność."
"Po 6:00 budzą mnie pierwsze promienie słońca. Przez moment leżę nieruchomo w łóżku, ale po chwili odrzucam ciepłą kołdrę
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PafnucyMaj: Tylko pieniądze od wydawnictwa dostaje sie gdy książka sie sprzedaje a nie za samo napisanie. Skłamała mowiac ze nie dostała pieniedzy z dotacji skoro dostało te pieniadze wydawnictwo i jej przelało nie za sprzedane egzemplarze a własnie za dotacje.