Za gówniaka też 'wytresowałem' koguta, skubany zawsze do mnie przybiegał na zawołanie. Był strasznie agresywny w stosunku do innych i tylko mnie tolerował. Fajna sprawa taki oswojony kurak
@Szfymszmwy: to ja mialem podobnie z pisklakiem golebia. Dokarmialem go od malego, w ogole piszczal i biegal za mna ciagle. Ale ze bylem maly i glupi to dokarmilem go ryzem. Biedak wszystko wyrzygal i zdechl. Chcialem dobrze wyszlo jak zwykle
Cwana bestia. Pobiega trochę o dobrym kierunku i w ten, prosty sposob ma zapewniony żywot az do naturalnej smierci. W innym wypadku skonczylby życie z głową odrąbaną na jakims pieńku.
@szeregowa: drób potrafi się oswoić z właścicielem. Moja babcia miała kiedyś kaczkę czy gęś, która się jej kłaniała. True story. Nie uratowało jej to jednak od zostania rosołem.
Bo zwierzęta są pełne miłości. W swoim życiu miałem chomiki, kanarki, szczury, koty i psy. Ostatni był legwan zielony. Każde mnie witały i rozpoznawały mnie i rodzinę. No dobra...jedynie kot, szczur i pies przychodziły bezinteresownie i nie na żarcie. Ale za to każde z nich miało swój charakter :)
To jest ta inteligentniejsza odmiana, wuja ma takiego i normalnie przychodzi, jak go woła, jak go zobaczy to też wychodzi mu na powitanie, one tak mają, najwidoczniej codziennie go karmi.
Komentarze (182)
najlepsze
źródło: comment_klUjhAdu1DmKt63Je27V7mI4GTisXFES.jpg
Pobierzźródło: comment_cFz9COXSuS4i4CTLEmy377nCLm1Q5O5n.jpg
Pobierz@maciejkap: do obiadu...
(jeśli będzie rosół) :)
Musiała się nim bawić zaraz po wykluciu i doszło do wdruku, przez co kogut uważa ją za matkę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wdrukowanie