Mój ojciec miał zarejestrowane wtedy nawet nie jeżdżące skutery, żeby kartek na benzynę było więcej. Tankował i w garażu miał dużą beczkę do której zlewał. Jak jechaliśmy na wakacje, to potem pół bagażnika to kanistry z paliwem zajmowały. Ale samochód wtedy raczej do przyjemności służył. Tata i mama pracowali do 2 km od domu.
Komentarze (114)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora