Ile razy przeprowadzałem jeże przez ulicę to nawet nie pamiętam. I nie wiem jak to możliwe, bo środek miasta. Jak one sobie radzą i co robią w centrach miast.
Idę sobie przejściem i widzę "coś". Przyglądam się, a to jeż! Mówię mu - "Jeżyk, powaliło cię? Ktoś cię rozjedzie! #!$%@? w krzaki". Jeż nic. No, nie dziwne w sumie - myślę sobie - w końcu to jeż. Pochylam się nad nim (widoczność dobra, nic nie jechało, światło nad przejściem - uprzedzam szyderców :) ) i zaczynam gadać do niego głośniej, licząc że się wystraszy
Nie miałem kamerki ale w okolicy domu miałem wiewiórkę samobójce, gdy przechodziła przez ulice widząc auto stawała na tylnikach na środku ulicy i się nie ruszała
Komentarze (44)
najlepsze
I nie wiem jak to możliwe, bo środek miasta.
Jak one sobie radzą i co robią w centrach miast.
Idę sobie przejściem i widzę "coś". Przyglądam się, a to jeż! Mówię mu - "Jeżyk, powaliło cię? Ktoś cię rozjedzie! #!$%@? w krzaki". Jeż nic. No, nie dziwne w sumie - myślę sobie - w końcu to jeż. Pochylam się nad nim (widoczność dobra, nic nie jechało, światło nad przejściem - uprzedzam szyderców :) ) i zaczynam gadać do niego głośniej, licząc że się wystraszy
Niekóre zwierzęta na widok drapieżnika udają martwę tak by pomyślal że są padliną. Jak widać niezbyt przydatne w starcu z samochodem.
Zabijaj jeży dziennie ile tylko chcesz - stanie się coś? Ależ skąd, to tylko jeż - nie to co pies( ͡º ͜ʖ͡º)