I bardzo dobrze. Wg badań naukowych piractwo zwiększa sprzedaż legalnej kultury. To dobrze świadczy o Polakach ze interesują się kulturą nawet jeśli czerpią ją z piractwa. Twórcy jednocześnie też zarabiają.
@Adam34564: chyba tak jest. Dla przykładu dajmy seriale zagraniczne. Czy byłyby tak chętnie oglądane jeśli nie piractwo? Dzięki piractwu zwiększa się liczba osób oglądających a co za tym idzie zwiększa się popularność wśród ludzi. Ludzie(piraci) mówią o danym serialu znajomym i ci znajomi np: wykupują sobie Netflixa aby oglądnąć ten serial w lepszej jakości. Piractwo jest potrzebne.
@tommek77: posiadam dziesiatki gier na Steamie ktore kupilem przez sama nolstalgie i to ze kiedys gralem w nie dzieki pirackim plytom.
Kupilem sobie np. Heroes 3, Alice madness returns (jedynke tez bym wzial gdyby dzialala na windowsie 7), Crysis, Disciples 2, kolekcje Earth 2150 itd. Pomijam inne platformy i gry poza steamem jak np. Diablo 2 czy pierwszy Legacy of Kain.
Gier na samym steamie posiadam 409 z czego jakies 25% to wlasnie
garnitury dowadzace firmami ktore wydaja #!$%@? pokroju "assassins creed 17 - żoliboż" maja bul dupy bo nikt nie chce dac 500 zl za ich edycje limitowana
Ja tam kradne z torrentow wszystko co sie da. Place tylko gdy nie mam wyboru, np. za gry multiplayer. Stac mnie, zeby kupowac, ale wole #!$%@? za darmo, miec wygodnie i od razu dopoki nic za to nie grozi. Najchetniej kradne seriale z torrentow (duzo wiekszy wybor niz na np. Netflixie) i e-booki z chomikuj (za 2zl mozna #!$%@? tysiace ksiazek w minute).
Nie interesuje mnie wielkosc potencjalnej kary i prawo na
Myślę, że podstawowym pytaniem w czasie debat o piractwie, powinno być "czy piracący kupili by tę rzecz gdyby jej nie spiracili?." Jestem przekonany, iż większości przypadków odpowiedź będzie "nie". Z reguły rozchodzi się o zbyt wysokie ceny lub beznadziejne usługi.
Już dawno temu firmy się połapały że warto dawać studentom oprogramowanie za darmo bo i tak będą z niego korzystać, a kasy na zakup nie będą mieć dopóki nie pójdą do roboty.
@pyciak666: No i należy się zastanowić, skąd piractwo się bierze, poza oczywiście cebuladeals. Ja bym wymienił dwie rzeczy, chętnie posłucham waszego (innych też) zdania.
1. Nie wypuszcza się demówek. Kiedyś to była norma, ściągało się, albo raczej w czasopiśmie była demówka, grałeś do jakiegoś poziomu/jakąś misję, stwierdziłeś że albo #!$%@?, albo świetna gra i chcesz mieć pełną wersję - bo wiesz że ci pójdzie, jak to wygląda, jak się gra. Krótko mówiąc, wiesz co kupujesz i czy nie wywalisz pieniędzy w błoto.
2. Ostatnia moda na wypuszczanie niedopracowanych gier, które dopiero po miesiącach łatania zyskują jakąś podstawową funkcjonalność, a coś co kiedyś byłoby w podstawie, teraz jest w płatnych DLC. Obiecuje się jedno, robisz preordera, a okazuje się że potem masz jeden wielki bubel. To zniechęca ludzi, uczy żeby nie kupować w ciemno, bo można się
Piractwo to też wina zarobków, gdyby producenci gier dali adekwatne ceny do zarobków to nie byłoby problemu. Przecież można dać stosowne zabezpieczenia pod dany kraj. Na zachodzie gra kosztuje 20 euro, a u nas ponad 80 zł, a przecież nie zarabiamy cztery razy więcej w złotówkach. Gdyby u nas gry za 5 euro były za 5 zł, i tak dalej, to nikomu nie chciałoby się męczyć z szukaniem piratów, a później ich
@Sarmataa: Wydawca ustala ceny a nie producent. Z resztą się zgadzam, chociaż znam osoby które piracą z premedytacją, mimo, że stać ich na komputer za 15k ale wychodzą z założenia, że nikt im nie będzie bronić dowolnie korzystać z internetu bo oni płacą za internet i wszystko co tam jest, im się należy.
Kolejny chwytliwy tytuł do łykania. Nawet w tej boże uchowaj zajawce udało się autorowi uchwycić sens, że - "Raport nie zawiera żadnych silnych dowodów na to, że między cenami a piractwem istnieje jakiekolwiek połączenie.
Czyli nie chodzi o to, że nie ma związku między piraceniem a sprzedażą, a ceną produktów z tendencja do piracenia.
Komentarze (110)
najlepsze
To dobrze świadczy o Polakach ze interesują się kulturą nawet jeśli czerpią ją z piractwa. Twórcy jednocześnie też zarabiają.
Kupilem sobie np. Heroes 3, Alice madness returns (jedynke tez bym wzial gdyby dzialala na windowsie 7), Crysis, Disciples 2, kolekcje Earth 2150 itd.
Pomijam inne platformy i gry poza steamem jak np. Diablo 2 czy pierwszy Legacy of Kain.
Gier na samym steamie posiadam 409 z czego jakies 25% to wlasnie
garnitury dowadzace firmami ktore wydaja #!$%@? pokroju "assassins creed 17 - żoliboż" maja bul dupy bo nikt nie chce dac 500 zl za ich edycje limitowana
źródło: comment_D7uzkhu0nWhwmIkV7AG7b6qXbHRUE4tx.jpg
PobierzNie interesuje mnie wielkosc potencjalnej kary i prawo na
Pozdrawiam
Conowego już dziękujemy.
Już dawno temu firmy się połapały że warto dawać studentom oprogramowanie za darmo bo i tak będą z niego korzystać, a kasy na zakup nie będą mieć dopóki nie pójdą do roboty.
1. Nie wypuszcza się demówek. Kiedyś to była norma, ściągało się, albo raczej w czasopiśmie była demówka, grałeś do jakiegoś poziomu/jakąś misję, stwierdziłeś że albo #!$%@?, albo świetna gra i chcesz mieć pełną wersję - bo wiesz że ci pójdzie, jak to wygląda, jak się gra. Krótko mówiąc, wiesz co kupujesz i czy nie wywalisz pieniędzy w błoto.
2. Ostatnia moda na wypuszczanie niedopracowanych gier, które dopiero po miesiącach łatania zyskują jakąś podstawową funkcjonalność, a coś co kiedyś byłoby w podstawie, teraz jest w płatnych DLC. Obiecuje się jedno, robisz preordera, a okazuje się że potem masz jeden wielki bubel. To zniechęca ludzi, uczy żeby nie kupować w ciemno, bo można się
Czyli nie chodzi o to, że nie ma związku między piraceniem a sprzedażą, a ceną produktów z tendencja do piracenia.