Zaraz hejt poleci, bo tu wszyscy mają Cię za eksperta, ale czy testowałeś to ustrojstwo na poważnie? Z mojego doświadczenia wynika, że kuchenka na gaz drzewny to nieporozumienie. Drewno pali sie bardzo intensywnie (niby super) i szybko sie kończy. Nie nadaje sie to do np. gotowania ryżu. Jest problem z dokładaniem drewna, bo drewno zostaje i sie długo żarzy zajmując miejsce w kuchence. Już lepsza byłaby pucha na patyki i tyle.
@volodia: Bez testowania bym tego nie wrzucił ;) Nie miałem żadnych problemów z dokładaniem drewna, choć zdecydowanie łatwiej jest to zrobić po zdjęciu garnka niż przez okienko.
@insert_table81: Mam podobny tylko na mniejszej bajerze. Śmiga ze 25 lat. Po drodze rodzice kupowali jakieś różne inne ale każdego albo zeżarło albo się rozsypał. Stary grill z bębna pralki ma tylko chwiejne nogi, ale to też już z 15 lat xD
Patent znany i lubiany ale roboty sporo a taka kuchenka z puszkowej blaszki się w moment przepali. Polecam zainwestować 15$ w Lixade od majfrenda. A jak ktoś lubi szpanować na szlaku i przepłacać to "bushbuddy" albo "solostove" (70$)
@mlek: To jest dla tych co duzo podrozuja. Jak ktos idzie raz w roku, albo rzadziej na wyprawe, to moze sobie z puszek zrobic kuchenke 15-20 minut i jest. Ale twoja propozycja ciekawa, zapamietam.
@Permanent-Travel: wut? Skąd taki pomysł? Przecież wtedy można by dodawać coś bez końca bo przecież jeszcze nie było na głównej ( ͡°ʖ̯͡°) A i wracając do mojego pytania: to Twój tekst czy skopiowany?
Długo korzystałem z kuchenki spirytusowej, potem trochę na drewno. Dajcie sobie z tym spokój, to jest dobre dla harcerzy. Jak jedziesz dokądś i chcesz mieć pewność, że zagotujesz wodę na makaron, ugotujesz zupę czy zrobisz kawę, albo usmażysz mięso, kup sobie kuchenkę na propan-butan. MSR, Coleman, Optimus, ważą tyle co pół smartfona, są malutkie, a 400g kartusz z gazem starczy na godzinę na pełnej mocy (moja ma 3,6kW przy 77g wagi). Oczywiście
@pseudoanon: I jak masz kuchenke na propan-butan to mozesz miec praktycznie pewnosc, ze ugotujesz co trzeba... Chyba, ze akurat bedzie wialo, chyba, ze Ci sie dysza zatka, chyba, ze bedzie za zimno, chyba, ze akurat gaz Ci sie skonczy itd itd.
Korzystalem z gazowych turystycznych kuchenek przez lata, teraz mam czajnik Kelly Kettle. Moze faktycznie dobry dla harcerzy, ale tak sie sklada, ze harcerze akurat na sprzetach sie czesto znaja (namiot
@Myrcin-: To Ty próbujesz na siłę udowodnić niższość mojego czajnika jeśli już ;-) Ja niczego nie potrzebuję udowadniać, ja czajnik mam, wiem jak działa, do kuchenki raczej nie wrócę, a fakt, ze nie raz kempingując wśród innych (co mi się rzadko zdarza, bo raczej wolę na dziko) obdzielam wrzątkiem wszystkich dookoła (i nic mnie to nie kosztuje) bo albo im się gotuje pół godziny, albo im się gaz skończył albo coś
A teraz uwaga dokładnie do wszystkich! Czy te wasze superduperhiper kuchenki ugotują litr wody na plaży w czasie wiatru, albo na szczycie góry w czasie wiatru?
@lolimorph: zauważyłem ze jak w komentarzach wrzucimy polecane rozwiązania w outdoorze to mirki minusujo, bo przeciez noszenie 2 puszek jest ekonomicznie uzasadnione XD
Fajna sprawa, za mną chodzi Campstove BioLight. Nie dosyć że jest wentylator wspomagający spalanie biomasy to jeszcze możesz naładować smartfona. ( ͡º͜ʖ͡º)
Całkowicie bez sensu. albo przygotowujemy się do wyprawy i ten prymityw tachamy ze sobą (WOLĘ JEDNAK COŚ SKUTECZNEGO), albo korzystamy z materiałów doraźnych I NIE LICZYMY NA WYSYPISKO ŚMIECI.
@Rak777: To jest jak najbardziej skuteczne. Co więcej, w warunkach, w których ciężko będzie o znalezienie suchego materiału na ognisko, bez większego problemu można będzie znaleźć wystarczająco suche patyczki do takiej puchy. Jasne, że kupna kuchenka jest znacznie lepsza ale w tekście napisałem, że "przedstawiony pomysł należy traktować głównie jako ciekawostkę, której zrealizowanie przyniesie Wam sporo satysfakcji, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby używać go, jako stałej kuchenki turystycznej."
Absolutna zgoda. Można potraktowac jako ciekawostkę i tyle.
Skoro sa suche patyczki to i pewnie nie problem rozjarać normalne ognisko i będzie szybciej, bardziej efektywnie a i ogrzać się / wysuszyć można przy okazji.
Komentarze (68)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Przecież już to wrzucałeś rok temu i nawet widać w powiązanych ->
A i wracając do mojego pytania: to Twój tekst czy skopiowany?
Korzystalem z gazowych turystycznych kuchenek przez lata, teraz mam czajnik Kelly Kettle. Moze faktycznie dobry dla harcerzy, ale tak sie sklada, ze harcerze akurat na sprzetach sie czesto znaja (namiot
Komentarz usunięty przez moderatora
http://allegro.pl/maly-kocher-nato-kuchenka-polowa-paliwo-i5058664800.html
mało miejsca zajmuje, składa się. Jest mniejsza niż puszki. Mam taką z palącymi się jakby tabletkami. Jedna ta tabletka to chyba z 20 minut ognia
Ja jestem fanem rozwiązań najprostszych: czajnik rakietowy.
@Permanent-Travel: no jakby nie patrzeć to tak
Komentarz usunięty przez moderatora
https://www.kellykettle.com/pl/index.htm
Kuchenka na wkręcane kartusze (z gwintem).
Absolutna zgoda.
Można potraktowac jako ciekawostkę i tyle.
Skoro sa suche patyczki to i pewnie nie problem rozjarać normalne ognisko i będzie szybciej, bardziej efektywnie a i ogrzać się / wysuszyć można przy okazji.