Zbliża się październik, czyli czas w którym wiele osób zaczyna się decydować na wyjazdy wakacyjne do USA. Zgodnie z obietnicą - zapraszam do zadawania pytań :)
Parokrotnie ostatnio prosiliście mnie o zrobienie AMA na wykopie w związku z wyjazdami do USA w ramach programu Work&Travel.
Zbliża się październik, czyli czas w którym powoli ludzie zaczynają szukać pracodawców, sponsorów wizowych i tak dalej, więc wzmożone zainteresowanie jest całkiem zrozumiałe :)
Idea programu jest prosta - pracuj przez parę miesięcy, a za zarobione pieniądze podróżuj po Stanach.
Na Work&Travel jestem drugi raz - pierwszy raz byłem na pustyni w Nevadzie 30 minut od Las Vegas, pracowałem jako technik w kasynie. Aktualnie jestem w resorcie górskim w Vail, Colorado. Przyjechałem tutaj do pracy jako busser (pomocnik kelnera) w restauracji, ale szybko dorwałem inne roboty takie jak:
-Pracownik bufetu śniadaniowego w klubie, do którego przynależność kosztuje ok $8000 rocznie + $150.000 depozytu
-Barman na basenie
-Sprzedawca biletów w kinie
-Pracownik na bankietach podczas eventów takich jak korpo obiadki, imprezy firmowe, wesela czy nawet zjazdy z okazji szabatu :)
Jeśli macie jakieś pytanie - pytajcie śmiało. Nie jestem specem, ale mam trochę doświadczenia i znajomych, którzy wyjeżdżali na Work&Travel. Nie jestem jedynym wykopkiem na 'worku', więc z pewnością znajdą się inni, którzy będą potrafili odpowiedzieć na dane pytanie ze swojej perspektywy.
Po raz drugi w tym tygodniu dali mi przymusowe wolne z powodu końca sezonu, więc mam trochę czasu żeby Wam poopowiadać... :P
@szymon362: Przed wyjazdem słyszeliśmy o zarobkach rzędu 13-15 dolarów za godzinę netto jako busser. Miało to być 6.75+tipy. 12.5% z kart kredytowych i z gotówki. Mieliśmy codziennie dostawać jakąś gotówkę od kelnerów - 10-15 dolarów dziennie. Po pierwszej wypłacie okazało się, że zarobki oscylują w granicach 9 usd brutto a żadnego 'cashu' większość z nas nie widziała. Mi się raz udało dostać chyba 12 dolarów od kelnerów w pierwszym tygodniu pracy. Tłumaczyli, że jeszcze się sezon nie zaczął i po czwartym sierpnia ruszy wszystko pełną parą i będą kolosalne wypłaty. Oczywiście gówno prawda - znajomy za 130 godzin miał mniej, niż 1300 dolarów, a praca momentami bardzo, bardzo ciężka.
Jak tylko zaczęły się pojawiać jakieś niepokojące sygnały zacząłem sobie szukać kolejnych robót i finansowo wygląda to tak:
Klub śniadaniowy, lajtowa robota ale niestety od 6 rano -
1. Czy w górach w Denver też jest tak zmienna pogoda jak na polskim Podhalu? 2.W twoich okolicach są jakieś dzielnice do których nie powinno się wchodzić bo mogą być różne nieprzyjemne sytuacje ze strony mieszkających tam ludzi? Takie swoiste no-go zone opanowane przez jakieś gangi? 3. W Colorado też jest tak tanio jak w Nevadzie gdzie byłeś poprzednio?
@PaddyS: 1. Zgadza się - pogoda zmienia się tu jak w kalejdoskopie. Nie ma nawet co patrzeć na prognozy. Strasznie mnie bawiło, jak pod pierwszymi filmami niektórzy wykopowicze wyzywali mnie od debila, który nie potrafi sprawdzać prognozy pogody. Ogólnie w restauracjach menadżerowie cały czas mają otwarte wszystkie storm alerty na komputerach, bo z pięknej bezchmurnej pogody w 5 minut potrafi się zrobić półgodzinne lanie jak z cebra, pomimo tego, że żadna prognoza nie wskazywała na to parę godzin wcześniej. Czasami też zapowiadają burze i deszcze a cały czas świeci słońce. Na podhalu byłem może ze dwa razy w życiu, więc nie wiem jak tam jest - podejrzewam, że może być podobnie ;)
2. W Denver byłem raz i to w czerwcu, od tamtej pory nie udało mi się dotrzeć do żadnej większej aglomeracji. W Vail nie ma żadnych no-go zone i nie ma żadnych gangów. Jako ciekawostkę niezwiązaną z pytaniem powiem tylko, że jest to jedno z miasteczek o największej procentowej ilości białych mieszkańców - współczynnik ten wynosi ponad 90%.
3. Jeśli chodzi o artykuły spożywcze w marketach to wydaje mi się, że nie ma dużej różnicy pomiędzy Nevadą a Colorado, ale to tak z pamięci - nie pamiętam aby jakieś art. spożywcze były dużo droższe. Droższy jest z pewnością alkohol, ponieważ sprzedawany on jest tylko i wyłącznie w sklepach monopolowych. W takim Walmarcie kupisz tutaj tylko jakieś bardzo słabe piwa. Piwo craftowe jest dosyć
@ConorMG: To nie jest wyjazd typowo zarobkowy, ale faktycznie - nie poszło mi najlepiej. Są tutaj studenci, którzy zarabiają na stanowiskach kelnerów/kelnerek około 6-8 tysięcy dolarów miesięcznie. Jak woda sodowa nie uderzy do głowy (co obserwuję dosyć często) i będzie się imprezowało i robiło zakupy z głową to spokojnie idzie przeżyć za 1500 USD. Resztę można sobie odłożyć do skarbonki :)
Nie wolałbyś spędzić całego czasu jaki ci został na wizie w stanach? Do Meksyku zawsze jeszcze możesz polecieć bo tam wizy nie potrzeba a do stanów możesz już nigdy nie wrócić. Śledziłem twoją porzednią wyprawę na W&T do Nevady wiem że w wielu miejscach w stanach jeszcze nie byłeś.
@Aalchemik: To prawda - w wielu miejscach jeszcze nie byłem. Dlatego chcę zobaczyć Yellowstone, Nowy Jork i mam nadzieję na Waszyngton i Boston o ile starczy czasu (niestety będę miał tylko 9 dni). Dlaczego Meksyk? Pierwotnie w planach był wyjazd większą grupą, z ludźmi z Meksyku. 3 osoby się wycofały, zostałem ja, Alex i koleżanka ze Słowenii. Byliśmy już blisko anulowania całego tripa, jednak w końcu postanowiliśmy, że go zrobimy.
@Cash1337 kiedy bedziesz jechal do yellowstone? Jestem w sumie niedaleko, a niebawem bede jechal prawdopodobnie do colorado. Mozna by jakies piwo zrobic ( ͡°͜ʖ͡°) Masz wykopa oczywiscie
Komentarze (172)
najlepsze
Jak tylko zaczęły się pojawiać jakieś niepokojące sygnały zacząłem sobie szukać kolejnych robót i finansowo wygląda to tak:
Klub śniadaniowy, lajtowa robota ale niestety od 6 rano -
2.W twoich okolicach są jakieś dzielnice do których nie powinno się wchodzić bo mogą być różne nieprzyjemne sytuacje ze strony mieszkających tam ludzi? Takie swoiste no-go zone opanowane przez jakieś gangi?
3. W Colorado też jest tak tanio jak w Nevadzie gdzie byłeś poprzednio?
1. Zgadza się - pogoda zmienia się tu jak w kalejdoskopie. Nie ma nawet co patrzeć na prognozy. Strasznie mnie bawiło, jak pod pierwszymi filmami niektórzy wykopowicze wyzywali mnie od debila, który nie potrafi sprawdzać prognozy pogody. Ogólnie w restauracjach menadżerowie cały czas mają otwarte wszystkie storm alerty na komputerach, bo z pięknej bezchmurnej pogody w 5 minut potrafi się zrobić półgodzinne lanie jak z cebra, pomimo tego, że żadna prognoza nie wskazywała na to parę godzin wcześniej. Czasami też zapowiadają burze i deszcze a cały czas świeci słońce. Na podhalu byłem może ze dwa razy w życiu, więc nie wiem jak tam jest - podejrzewam, że może być podobnie ;)
2. W Denver byłem raz i to w czerwcu, od tamtej pory nie udało mi się dotrzeć do żadnej większej aglomeracji. W Vail nie ma żadnych no-go zone i nie ma żadnych gangów. Jako ciekawostkę niezwiązaną z pytaniem powiem tylko, że jest to jedno z miasteczek o największej procentowej ilości białych mieszkańców - współczynnik ten wynosi ponad 90%.
3. Jeśli chodzi o artykuły spożywcze w marketach to wydaje mi się, że nie ma dużej różnicy pomiędzy Nevadą a Colorado, ale to tak z pamięci - nie pamiętam aby jakieś art. spożywcze były dużo droższe. Droższy jest z pewnością alkohol, ponieważ sprzedawany on jest tylko i wyłącznie w sklepach monopolowych. W takim Walmarcie kupisz tutaj tylko jakieś bardzo słabe piwa. Piwo craftowe jest dosyć
O takie pieniądze w PL już trochę ciężej, w
Masz wykopa oczywiscie