Polak umierał, Francuz powtarzał "pracować". Obóz pracy w winnicy koło...
Polak umierał, Francuz powtarzał "pracować"! Tak według polskich pracowników sezonowych można streścić szokujące wydarzenie w winnicy w Saint-Etienne-des-Oullieres koło Lyonu. Część z nich alarmuje, że trafili do istnego "obozu pracy" we Francji.
RMF24 z- #
- #
- 88
Komentarze (88)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
W Polsce po prostu też są takie "obozy pracy" przy zbieraniu warzyw i owoców na polach, też są kapo nadzorcy itd. różnica jest taka że w polskim Arbeitslager dostajesz 3-4 razy mniej Geldu niż w takim francuskim :)
Wszędzie na świecie jest tak samo i ludzie sa generalnie tacy sami (tj mają te same ambicje) plus minus ogólna kultura osobista i podejście do drugiego człowieka które w Polsce wciąż są
Teraz se wyobraź jaki Meksyk będzie jak dostaniesz takiego Sebixa jako przełożonego.
Te seby i karyny nadal w Polsce są, tylko dorośli i mają pozakładane rodziny, dlatego ich nie widzisz, ale nadal sobie to tłumacz tym że wszyscy wyjechali na ogórki do Niemiec. xD
Technologia trzyma większość tych Twoich sebixów
a co do "obozów pracy " to nie wiem, jak u innych to wygląda, jak byłem , to czułem się jak na turnusie ze szkoly, całe 2 tygodnie na pikiecie xD , jak wino się nudziło , to wódeczke wjeżdżała (rahmaninov z lidla 7eur )
Wieczna beka była , francuzi, też
no i to co piszesz tez prawdziwe, tam winobranie ma swoja tradycje i ludzie jezdza czesto raz w roku wlasnie tylko po to, by poczuc ten klimat. Z tego co slyszalem, to wina jest w opor, serow tez nie brakuje (ogolnie Francuzi lubia sobie pojesc)
ale tego rahmaninowa ci nie wybacze, przeciez to nafta najgorszej jakosci, po ktorej tylko latwiej umrzec. ( ͡° ͜ʖ
Martwi ludzie mają z tym problem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora