@jonik: 1. roboty na takie linie idą za półdarmo albo i taniej (duży robot zgrzewający potrafi kosztować 15-20k EUR, przy czym w detalu za tyle można ledwo dostać coś małego - albo i nie) 2. części zmiennych w zasadzie nie potrzeba, taki robot zasuwa przy odpowiednim doborze do zadania i parę lat na pełnych obrotach, tylko okresowa wymiana smarów/olejów i baterii. Po gwarancji/zwrocie i tak jest bardzo często demontowany z linii,
@jonik: do robota potrzebujesz głównie chwytaka. Jak coś się w środku z nim pierniczy to przeważnie dlatego, że projektant-robotyk #!$%@?ł i nie dobrał udźwigu, lub też automatyk/robotyk integrator go zniszczył podczas uczenia. Jak projektant dobrze opracuje a inny roboty/automatyk dobrze wyuczy to taki robot może być wykorzystywany przez wiele, wiele lat z przerwami na poodkurzanie pod nim i podstawowe sprawdzanie co X godzin.
Komentarze (141)
najlepsze
źródło: comment_VzntBtDThxNzKYbrLIPU1hteCBdjUm7r.jpg
PobierzPewnie dlatego te etapy późniejsze to Janusze obrabiają.
1. roboty na takie linie idą za półdarmo albo i taniej (duży robot zgrzewający potrafi kosztować 15-20k EUR, przy czym w detalu za tyle można ledwo dostać coś małego - albo i nie)
2. części zmiennych w zasadzie nie potrzeba, taki robot zasuwa przy odpowiednim doborze do zadania i parę lat na pełnych obrotach, tylko okresowa wymiana smarów/olejów i baterii. Po gwarancji/zwrocie i tak jest bardzo często demontowany z linii,
@jonik: do robota potrzebujesz głównie chwytaka. Jak coś się w środku z nim pierniczy to przeważnie dlatego, że projektant-robotyk #!$%@?ł i nie dobrał udźwigu, lub też automatyk/robotyk integrator go zniszczył podczas uczenia. Jak projektant dobrze opracuje a inny roboty/automatyk dobrze wyuczy to taki robot może być wykorzystywany przez wiele, wiele lat z przerwami na poodkurzanie pod nim i podstawowe sprawdzanie co X godzin.
Ile