Niedlugo beda wam sprawdzac penisy, jak ktos bedzie mial krzywy chociaz na 5mm, to nie dostanie licencji na ruchanie i bedzie traktowany jako przestepca seksualny.
To teraz już rozumiem czemu parę lat temu ziemniaki kosztowały 30gr/kg a młode ~1zł na targu pod domem. Teraz najtaniej 1zł/kg a młode ~3zł. Tak samo z truskawkami itd.
Ale takie nakazy winny być dobrowolne. Ja to widzę tak, że osoba która spełnia wymogi powinna zgłosić się do państwa po licencję, na sklepie, albo w środku może napisać numer licencji, a my na stronie urzędowej możemy sprawdzić czy numer licencji jest właściwy i czy wyświetlony jest tam adres oraz dane właściciela lub nazwa firmy.
A osoby które nie chcą albo nie spełniają wymogów niech nic nie mają albo w ostateczności obowiązkową
Data otwarcia nowego worka mąki i możliwość ustalenia do jakiego rodzaju pieczywa trafiła chyba jest dość potrzebna w przypadku kiedy jakaś partia mąki została w jakiś sposób skażona.
Test gwarantujący, że "słodziutkie jabłuszka" faktycznie będą słodkie wydaje mi się nawet sympatyczny.
przytoczone w powyższym materiale procedury są jak najbardziej potrzebne! jestem przeciwna normalizacji krzywizny banana, ale dokumentacja dotycząca śledzenia wstecznego (czyli od kogo dostajemy surowce potrzebne do produkcji danego produktu) w przypadku zatrucia pokarmowego jest jedynym i najszybszym sposobem pozwalającym na zidentyfikowanie jego źródła! a co do jabłek: idąc do supermarketu oczekuje, że towar który tam kupuje nie zepsuje się już następnego dnia, że już nie wspomnę o przetwórcach owoców dla których zawartość
@lovekamczatka: W interesie sklepu powinno leżeć zapewnienie stałej, wysokiej jakości sprzedawanego towaru. Również, gdy chodzi o produkty rolne. Metodą prób i błędów znalazłem sklep, w którym zawsze dostaję warzywa o satysfakcjonującej mnie jakości. Nie był do tego potrzebny unijny urzędnik z miarką i zdjęciami kolorów prawidłowo wyglądających owoców. Dlaczego wszyscy mamy płacić za usługę, której nie każdy potrzebuje? Bo wiadomo, że wymóg takich kontroli wiąże się z kosztami, które zostaną
@lovekamczatka: Moim zdaniem, jasne, można takie rzeczy sprawdzać, normalizować itd., ale na Boga, nie odgórnie! Nie przymusowo, nie bez porozumienia ze sprzedawcą/dostawcą/przetwórcą. Metody badań są znane, jeśli ktoś przemysłowo robi np. konfitury i potrzebuje jabłek z daną zawartością cukru czy wielkością, to zleca firmie dostawczej, żeby mu takie akurat przywiozła i kropka.
Co do bezpieczeństwa - jeśli żywność w jakimś sklepie jest słabej jakości to ludzie jej nie kupią, każdy
Komentarze (97)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
A osoby które nie chcą albo nie spełniają wymogów niech nic nie mają albo w ostateczności obowiązkową
tak byłoby najlepiej. Są jakieś konsekwencje z wystąpienia z UE?
Test gwarantujący, że "słodziutkie jabłuszka" faktycznie będą słodkie wydaje mi się nawet sympatyczny.
Co do bezpieczeństwa - jeśli żywność w jakimś sklepie jest słabej jakości to ludzie jej nie kupią, każdy