Brytyjski naukowiec wydał 70 tys. funtów na badania nad językiem polskim.
Polacy o języku polskim mogą mówić same dobre rzeczy, ale dla innych narodów nasz język jest pełnym szeleszczenia dziwolągiem, w którym ciężko cokolwiek zrozumieć. Różnice językowe mogą czasem doprowadzić do niespotykanych sytuacji.
s.....j z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 154
- Odpowiedz
Komentarze (154)
najlepsze
Tylko trzeba mówić wyraźnie, poprawnie i nie wciskać co drugie słowo "ku%wa"
Lubię czasem Brauna albo Kotarskiego posłuchać bo to przykłady nienagannej polszczyzny.
w angielskim mówienie do kogoś, kogo imienia nie znany, "hey you" jest niegrzeczne, a miss czy missis wymaga znajomości stanu cywilnego. to jest faktem.
ale my w Polsce mamy bardzo praktyczny zwrot: proszę pana, proszę pani.
pozwala on z szacunkiem odnieść się do osoby obcej, w tym: kelnerki czy ekspedientki.
ale durne sieciówki nie uwzględniają tego i z uporem maniaka zaopatrują pracowników w znaczki z imieniem,
Imiona sa tez w kawiarniach czy restauracjach, bo wtedy klient ma poczucie, ze ma wyjatkowego kelnera i mowi do Ciebie: oh thank you toyenka, thanks so much. Ludzie nie lubia byc obslugiwani przez 10 kelnerow podczas jednego posilku, bo lubia nawiazac kontakt personalny, bo wydaje im sie wtedy, ze kelner daje im wtedy specjalnie mila obsluge. (z doswiadczenia)
- Nie
- To jest czy nie ma.
I to jest zagwozdka.
dailymail 2012
Dr Joerg Zinken 2013
Oni
Ufaj tylko sobie
@secretservice666
Z rok temu w UK idąc z kumplem obok placu do streetworkoutu zobaczyłem murzyna podciagajacego się jedną ręką i mówię "patrz jak czarnuch lata na drążku" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No i ten cały murzyn okazał się być Polakiem, bo mnie zrozumiał i wypalił "a jak" XD potem pogadaliśmy to okazało się, że pochodzi z Gdańska i ma na imię Dawid.
mianowicie razi mnie zwracanie się w ten sposób do starszych pań przez młodsze, obce osoby.
roztrzęsiona staruszka opowiada, że wnuczek spalił jej dom i połamał nogi, a prowadząca siksa na to: "i co mu powiedziałaś?"
sam nie mam problemu ze zwracaniem się per "ty" do kogoś na ulicy, nawet obcego, ale to się wyczuwa. a w tych programach mam
- jego pracownik odkręca właśnie klientowi koło
- ten stoi nad nim, coś mu tam opowiada i ciągle mówi per ty
- firma rodzinna, ojciec podszedł, przywitał się i mówi do pracownika że "nic nie powiedział że wpadł jego znajomy"
- ten tak patrzy i mówi do ojca "ale ja tego pana nie znam"
- ojciec patrzy na klienta "a to przepraszam, myślałem że Pan jest jego znajomym a wychodzi na to że jest Pan
Innych zasad nie wyznaje. Niektórzy uważają że do osób dużo młodszych można używać ty. Ja tak nawet do dzieci nie mówię. Co swoją drogą lubię bo dzieciaki jak traktujesz je jak kogoś dorosłego - tak zaczynają się zachowywać.