"Gazeta Krakowska": Zasiedział działkę gminy. Sprzedaje za 1,7 mln zł
Gmina straciła teren położony przy ulicy Bytomskiej na rzecz prywatnego właściciela, który nabył go za darmo w drodze zasiedzenia. Teraz właściciel sprzedaje ją za 1,7 mln zł.
enron z- #
- #
- #
- 72
- Odpowiedz
Komentarze (72)
najlepsze
I prawidłowo wraz z rodzinami głosują. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ziomek miał więc pełne prawo do tego zasiedzenia.
Czemu mieliby to zmieniać? Mogli podnieść zarzut, że było to zasiedzenie w złej wierze (wtedy zamiast 20 musiałby czekać 30 lat). Nie znam sprawy i nie chce mi się wgłębiać, ale jeśli sąd uznał zasiedzenie to musiało być wszystko tip top.
Ktoś przez 20 lat gdzieś żyje, dba, utrzymuje, buduje itp. i nikt nie zwrócił na
Facet faktycznie zasiedział działkę gminy... o powierzchni 300m2.
Teraz chce sprzedać teren o powierzchni ponad 14 arów i to on jest wyceniony na 1,7mln, a nie działka przejęta od gminy.
Interia dołącza do gównoportali - nawet nie potrafią rzetelnie przepisać z krakowskiej.
przeczytajcie sobie artykuł w krakowskiej
link do artykułu na krakowskiej podsuszanej :)
http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/krakow/a/zabral-gminie-dzialke-teraz-chce-na-niej-zarobic,12199043/
Jak coś jest moje, to jest moje, i ch*j mnie interesuje, czy ktoś zarządzał moją własnością przez 20, 30 czy nawet 100 lat.
Jeśli ktoś już "zasiedzi" wówczas teren/obiekt powinien być w najlepszym wypadku oddawany w wieczyste użytkowanie do chwili śmierci osoby, która zasiedzenia dokonała (bez prawa do odsprzedaży czy dziedziczenia).
Wówczas mógłby sobie tam siedzieć i mieszkać (sprawiedliwość społeczna), ale z chwilą śmierci po powiedzmy roku kończy się imprezka (spychacz, eksmisja, etc..). Alternatywnym rozwiązaniem mogło by być prawo pierwokupu na "rynkowych" warunkach przyszłym spadkobiercom
Teraz chce sprzedać całość ~14arów za ten 1,7mln.
Czyli wpadło tylko ~350k ;)