Urzędniczka nie przyjęła mandatu, był za to "telefon do przyjaciela"-komendanta.
Nie jest osobą niepełnosprawną, ale postawiła samochód na wyznaczonym dla nich miejscu. 60-letnia urzędniczka nie przyjęła mandatu i sprawa miała trafić do sądu. "Uratował ją" telefon do komendanta Staży Miejskiej w Łodzi. Po kilku miesiącach zdarzenie wyszło na jaw. I wywołało niemałe zamieszanie.
Zdejm_Kapelusz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 23
Komentarze (23)
najlepsze
Jak coś to mów żeby ci dali Hanke do telefonu bo masz problem z parkingowym.
@Sepzpietryny: Więcej: jak można nie mieć prokuratora na głowie?
http://krakow.naszemiasto.pl/archiwum/w-debicy-huczy,770784,art,t,id,tm.html