Trwające ponad 40 minut pożegnanie Francesco Tottiego.

Legenda nie tylko włoskiego, ale i światowego futbolu. Całą karierę spędził w jednym klubie - AS Romie.

[weland]

czy ktoś go lubi, czy nie to trzeba mu przyznać, że jest wyjątkową postacią i legendą

[lubie_wachac_stopy_siostrze997]

@weland oddaje cesarzowi co cesarskie, ale nie jest to z kolei taki wyjątek. Ja też całą "karierę" grałem w jednym klubie, jednak za mną nikt nie płakał. ( ͡° ʖ̯ ͡°) #gorzkiezale

[M.....o]

@evotool: Bo jakiś random z wypoku tak powiedział. xD

[c.....k]

Oprócz tych wielkich laudacji warto nie zapominać, że był kawałem kutasiarza, a nie przykładem sportowca.
https://www.youtube.com/watch?v=a0Zsd38GssA
https://www.youtube.com/watch?v=2GsNyyMn8Tc

[s.....e]

Twarze błagające o odrobinę inteligencji.

[El_Duderino]

@sztetke: Pokaż swoją.
@sievca: Ty też.

[pine]

@sztetke w czasie pisania twojego komentarza te nieskalane myślą twarze zarobiły twoją tygodnikówę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[t.....n]

Szacun za przywiązanie do barw, ale nigdy go za jakiegoś wybitnego piłkarza nie uważałem. W jego pokoleniu była masa lepszych napastników we Włoszech, choćby Del Pierro, Inzaghi, Vieri, Baggio, jakbym dłużej pomyślał znalazłbym jeszcze kilku. No i przez ponad 20 lat jego gry jedno scudetto to jak na taką markę jak Roma bieda z nędzą.

[Na_zawsze]

@thismortalcoin: on nie był napastnikiem ale ogólnie to racja bo grał w złotej erze piłki więc dziwne nie znaleźć lepszego od niego

[tryb_graficzny]

@thismortalcoin: Dlaczego Ci wszyscy napastnicy mają mniej bramek niż Totti? Zresztą jak pisze @Na_zawsze: Totti przez długi czas był ofensywnym pomocnikiem za duetem Montella - Delvecchio, potem Montella - Batistuta, Stał się klasycznym napastnikiem po tym jak zakończył karierę w reprezentacji (chyba 2006r)

[kspr]

nawet boniek się załapał

[zbyasr]

Mój idol za dzieciaka.
Wczoraj po prawie 20 latach kibicowania moje zainteresowanie piłką staje się puste. Będzie go brakowało. Roma to TOTTI. TOTTI to Roma

[DrFly]

Plucie przeciwnikom w twarz, strzelanie babolami, bijatyki na boisku i bandziorskie faule. Takich ludzi nie powinno się gloryfikować.

[arsenalista]

Dożywotni szacunek dla Il Capitano. Jeden z ostatnich wiernych. Cała kariera poświęcona jednej drużymie, która nawet nigdy nie byla w ścisłym światowym topie. To się nazywa lojalność.
Wkrótce kariery pokończą jeszcze Gigi Buffon i Casillas... i cała, wspaniała generacja klasycznych gwiazd, na których się wychowałem, stanie się przeszlością. Ehh, nostalgia.