Niedawno ojciec wziął mnie na strzelnice. Dotąd bawiłem sie jedynie wiatrowkami wiec byłem zajarany opór. Wzięliśmy że sobą Beryla, Tetetke, Glocka, Mosina snajperke i Mosina sztucer myśliwski. I właśnie te ostatnia zostawiłem na koniec strzelania. Efekt na ramieniu jak bym z armaty wystrzelił :D aż czułem zmianę ciśnienia wokół siebie po naciśnięciu spusty.
Komentarze (31)
najlepsze