@O_V_C: Dokładnie. Swego czasu przeczytałem wszystko, co wyszło spod jego pióra. Po przejściu gier chciałem zakupić kolekcjonerską wersję sagi, lecz ton i treść jego wypowiedzi skutecznie mnie od tego odwiodły. Pewnie nie jestem jedyny.
Znowu te sowieckie brednie, jak ja nie cierpię tego #!$%@?łego, komuszego podejścia do życia że "zawsze wszyscy chco wydymać" i "wszyscy krzywdę robio".
Po prostu był chciwy i leniwy więc zamiast procentu od zysku wolał skasować trochę forsy od zaraz jak typowy Janusz bo wtedy nie trzeba się niczym interesować.
Teraz zamiast się cieszyć, że jednak głupi ma szczęście i sprzedaż książek podskoczyła to on jeszcze swoim upośledzeniem podkopuje cały brand wizerunkowo...
@7oo-: Wolał dostać forsę od razu bo był nauczony doświadczeniem po filmie i pierwszej próbie stworzenia gry przez Chmielarza, gdzie film okazał się klapą, a gra nie ukazała się wcale. Dlatego ja tam rozumiem jego ówczesne sceptyczne nastawienie do kolejnych prób adaptacji jego prozy, a nie tak jak niektórzy tutaj: HUR DUR SAPKOWSKI JANUSZ, MÓGŁ NIE SKĄPIĆ. Jasne, że mógł, ale wybrał pewniejszą w jego mniemaniu opcję. Dziś jak sam przyznaje
@neoarcheo: Przecież on sam nadętym hejterem. Najlepsze słowo które powiedział o grze to chyba że nie będzie się wypowiadał... generalnie ta straszna gra "narobiła mu jedynie smrodu i gówna" a graczy wprost nazwał idiotami. Jojczał coś tam jeszcze że nie dostał egzemplarzy produkcji które licencjonował a nigdy się nie ukazały (ale forsę za licencje skasował).
Powinien sobie obrać przydomek artystyczny Andrzej "Mało Pinindzy" Sapkowski. Może mu się wydawało, że każdy będzie
Jego wybór, jego sprawa, ale jak oglądałem kiedyś z nim wywiad, w którym nazywał grę gównem, a graczy idiotami to wręcz zacząłem się wstydzić za tego bufona, który jako polski pisarz zdobył pewnie realnie większą popularność na świecie niż Miłosz czy Szymborska którzy dostali literackiego Nobla. Widać kolejny raz że trzeba po prostu grubą linią oddzielać twórcę od dzieła.
Inna sprawa, że wg mnie sama saga o "Wiedźminie" kończy się zwyczajnie słabo,
@korporacion: proszę, specjalnie dla Ciebie pierwszy lepszy wynik z YT z wywiadem z AS. Spróbuj obejrzeć całość na raz, wątpię czy dasz radę. Ego tego gościa szybuje po przestworzach absurdu, a przy tym wypowiada się jak ostatni burak. Wszystkich których o to pytałem, jego styl gadania po prostu, nie wiedzieć czemu, #!$%@? i żenuje.
Skrobał do Fantastyki te swoje opowiadania. Przyszli kolesie z SuperNowy złożyć mu ofertę na druk tego wszystkiego do kupy i może jakąś książkę pełnowymiarową czy coś. Sprzedał z miejsca wszlkiie prawa i kontrakt zobowiązujący do napisania sagi za określoną sumę. Tantiem ze sprzedanych egzemplarzy siłą rzeczy nie dostał, bo się połasił na szybki hajs Mija parę lat, żal dupę ściska, przychodzi Szczerbiec i mówi, że film by nakręcił. Żeby
Czy wy w ogóle ZDAJECIE sobie sprawę, jak wyglądały szanse "Wiedźmina" na sukces w czasach tworzenia pierwszej części? Wiecie w ogóle, jak oceniany był wtedy nasz gamedev? Bo na razie mam wrażenie, że się banda idiotów zleciała brandzlować nad błędem Sapkowskiego, a drugie tyle ich plusuje.
@mar111cin: co ty w ogóle #!$%@?? To Sapkowski niby robił grę? Pragnę przypomnieć, że wcześniej był już #!$%@? serial, bardzo #!$%@? film i #!$%@? "Wiedźmin" Chmielarza.
@Mario7400: Stary. Ktoś przez ten komentarz może to "dzieło" obejrzeć. Za takie komentarze powinieneś to karnie oglądać. Na trzeźwo. A scenę ze smokiem trzy razy. Na potrójnie trzeźwo.
Ej no Sapkowski jest taki jest, ale jego książki są super i mimo wszystko jakiś szacunek mu się należy za te dzieła.
On po prostu zrobił błąd, nie przewidział sukcesu gry, zresztą pierwszy "Wiedźmin" aż takiego szału nie zrobił.
Nie wiadmo do końca co mu zaproponowali wtedy, może mieli lepszego prawnika, a może na tamte czasy umowa była pewniejsza. Z grami bywa różnie, ile to jest projektów które zbierają kasę na kikstarterze,
@nika_blue: głos rozsądku. Jak widzę te komentarze, to wszyscy mądrzy, jakby już w lata temu było wiadomo, że Wiedźmin odniesie sukces (przypominam, ile czasu minęło od sprzedaży praw do pierwszej gry).
@nika_blue: @HetmanPolnyKoronny: Sapkowski podpisal, co podpisal. OK - z perspektywy czasu, mozemy stwierdzic, ze popelnil blad [mam nadzieje, ze wreszcie sobie to uswiadomil]. Jednak na tamte czasy podjal wzglednie sluszna decyzje-pewny zysk anizeli ryzyko. Z tym, ze ten Janusz predko nie skumal, ze jego ksiazki zaczely podbijac zagraniczne rynki[czyt. Zaczal wiecej zarabiac], wlasnie dzieki produkcji cdpr, przy tym srajac obok wlasnego gniazda, nazywajac gre "gownem" a graczy "idiotami". Normalnie #
Cóż potrafię zrozumieć jego ból tyłka co do gier. Jakby mi tyle kasy uciekło sprzed nosa to też za każdym razem słysząc o sukcesie gier, myślałbym o straconych pieniądzach xD Jakby na tych grach zarabiał, to by zupełnie inaczej o nich mówił. Głupi był to niech teraz żałuje.
Komentarze (279)
najlepsze
@snup-siup: nawet nie wyobrażam sobie jego czerwieni gdybyś powiedział to w twarz temu Januszowi
Po prostu był chciwy i leniwy więc zamiast procentu od zysku wolał skasować trochę forsy od zaraz jak typowy Janusz bo wtedy nie trzeba się niczym interesować.
Teraz zamiast się cieszyć, że jednak głupi ma szczęście i sprzedaż książek podskoczyła to on jeszcze swoim upośledzeniem podkopuje cały brand wizerunkowo...
@Anal_Terror
@czeki21: Ale zdolny... :-)
Powinien sobie obrać przydomek artystyczny Andrzej "Mało Pinindzy" Sapkowski. Może mu się wydawało, że każdy będzie
Widać kolejny raz że trzeba po prostu grubą linią oddzielać twórcę od dzieła.
Inna sprawa, że wg mnie sama saga o "Wiedźminie" kończy się zwyczajnie słabo,
Spróbuj obejrzeć całość na raz, wątpię czy dasz radę.
Ego tego gościa szybuje po przestworzach absurdu, a przy tym wypowiada się jak ostatni burak.
Wszystkich których o to pytałem, jego styl gadania po prostu, nie wiedzieć czemu, #!$%@? i żenuje.
Skrobał do Fantastyki te swoje opowiadania. Przyszli kolesie z SuperNowy złożyć mu ofertę na druk tego wszystkiego do kupy i może jakąś książkę pełnowymiarową czy coś. Sprzedał z miejsca wszlkiie prawa i kontrakt zobowiązujący do napisania sagi za określoną sumę. Tantiem ze sprzedanych egzemplarzy siłą rzeczy nie dostał, bo się połasił na szybki hajs
Mija parę lat, żal dupę ściska, przychodzi Szczerbiec i mówi, że film by nakręcił. Żeby
Za takie komentarze powinieneś to karnie oglądać. Na trzeźwo. A scenę ze smokiem trzy razy. Na potrójnie trzeźwo.
On po prostu zrobił błąd, nie przewidział sukcesu gry, zresztą pierwszy "Wiedźmin" aż takiego szału nie zrobił.
Nie wiadmo do końca co mu zaproponowali wtedy, może mieli lepszego prawnika, a może na tamte czasy umowa była pewniejsza. Z grami bywa różnie, ile to jest projektów które zbierają kasę na kikstarterze,