W mojej osobistej opinii: wygląda znakomicie, ale mogłoby być jeszcze lepiej. Konkretnie - lepsza wydaje się koncepcja wyposażenia produktów w mikrochipy. Nie musisz zawracać sobie głowy skanowaniem przy wkładaniu do koszyka, nie ma problemu z odłożeniem na półkę. Bierzesz, co chcesz i przechodzisz przez bramkę, która skanuje produkty. A potem - pełna dowolność. Albo płacisz tradycyjnie (karta/gotówka) albo należność może być ściągana z Twojego konta. Tylko tutaj wkraczamy na śliski grunt chipowania
@jagoslau: Wbrew pozorom zaprezentowane w tym wykopalisku rozwiązanie jest lepsze, niż wykorzystanie tagów RFID: 1. na każdym produkcie jest nadrukowany kod kreskowy - w przypadku zastosowania RFID należałoby doliczyć cenę znacznika (chipa), który należałoby zamocować na opakowaniu produktu, co w przypadku typowych zakupów mogłoby zwiększyć ich koszt nawet o kilka złotych, 2. Technologia RFID ma pewne ograniczenia - komunikacja z tagiem RFID odbywa się przy pomocy fal radiowych a te są podatne na zakłócenia wywołane przez np.: metalowe przedmioty. W sytuacji, kiedy klient włożyłby do koszyka np.: 20 puszek piwa, a między puszki jakiś kosztowny produkt, to bramka mogłaby nie odczytać informacji o tym właśnie towarze - fale radiowe nie przeniknęłyby przez metalowe ścianki puszek (to tak jakby owinąć koszyk folią aluminiową), 3. Z tego co wiem to prowadzono już testy takiego rozwiązania, ale ze względu na niedoskonałość technologii RFID testy nie zakończyły się pomyślnie - o takich testach można poczytać choćby i tutaj: http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/sklepy;bez;kas;i;kolejek,177,0,318897.html 4. Można by zastosować rozwiązanie podobne jak zaprezentowane na filmie, a zamiast kodów kreskowych zastosować tagi RFID. Pojawia się tutaj jednak pewne niebezpieczeństwo, ze podczas przechodzenia z koszykiem zbyt blisko półki zostanie zeskanowany jakiś towar, którego do koszyka nie włożymy, a za który moglibyśmy, bezwiednie, zapłacić wychodząc z towarem przez sklepową bramkę - tagi RFID są odczytywane z pewnej odległości a zasięg odczytu waha się od kilku cm do kilkudziesięciu (a nawet kilkuset) metrów w zależności od rodzaju taga i zastosowanych czytników oraz anten. 5. Istnieją jeszcze inne problemy związane z tym zagadnieniem - np.: samo znakowanie towarów musiało by się odbywać już u producenta (np.: w przypadku napojów w puszkach, dostarczanych do marketów na paletach w zgrzewkach po ileśtam puszek, trzeba by było rozpakować paletę aby oznakować wszystkie puszki, a to jest dość czasochłonne i w niektórych przypadkach a wykonalne) a to, oczywiście, podniosłoby
Komentarze (140)
najlepsze
1. na każdym produkcie jest nadrukowany kod kreskowy - w przypadku zastosowania RFID należałoby doliczyć cenę znacznika (chipa), który należałoby zamocować na opakowaniu produktu, co w przypadku typowych zakupów mogłoby zwiększyć ich koszt nawet o kilka złotych,
2. Technologia RFID ma pewne ograniczenia - komunikacja z tagiem RFID odbywa się przy pomocy fal radiowych a te są podatne na zakłócenia wywołane przez np.: metalowe przedmioty. W sytuacji, kiedy klient włożyłby do koszyka np.: 20 puszek piwa, a między puszki jakiś kosztowny produkt, to bramka mogłaby nie odczytać informacji o tym właśnie towarze - fale radiowe nie przeniknęłyby przez metalowe ścianki puszek (to tak jakby owinąć koszyk folią aluminiową),
3. Z tego co wiem to prowadzono już testy takiego rozwiązania, ale ze względu na niedoskonałość technologii RFID testy nie zakończyły się pomyślnie - o takich testach można poczytać choćby i tutaj: http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/sklepy;bez;kas;i;kolejek,177,0,318897.html
4. Można by zastosować rozwiązanie podobne jak zaprezentowane na filmie, a zamiast kodów kreskowych zastosować tagi RFID. Pojawia się tutaj jednak pewne niebezpieczeństwo, ze podczas przechodzenia z koszykiem zbyt blisko półki zostanie zeskanowany jakiś towar, którego do koszyka nie włożymy, a za który moglibyśmy, bezwiednie, zapłacić wychodząc z towarem przez sklepową bramkę - tagi RFID są odczytywane z pewnej odległości a zasięg odczytu waha się od kilku cm do kilkudziesięciu (a nawet kilkuset) metrów w zależności od rodzaju taga i zastosowanych czytników oraz anten.
5. Istnieją jeszcze inne problemy związane z tym zagadnieniem - np.: samo znakowanie towarów musiało by się odbywać już u producenta (np.: w przypadku napojów w puszkach, dostarczanych do marketów na paletach w zgrzewkach po ileśtam puszek, trzeba by było rozpakować paletę aby oznakować wszystkie puszki, a to jest dość czasochłonne i w niektórych przypadkach a wykonalne) a to, oczywiście, podniosłoby